PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
106. Willa Anna
Autor Wiadomość
Michal_bn 
Maniak Samochodzika



Pomógł: 9 razy
Wiek: 41
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 6753
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-12-08, 22:25:31   106. Willa Anna

Po przeczytaniu sześciu rozdziałów "Willi Anny" jestem zadowolony. Książka co prawda jest raczej dla dzieci, ale świetnie się ją czyta :)

Warmia już od dłuższego czasu nie wydala gniota.

Czytam dalej :)
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2011-12-31, 17:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Michal_bn 
Maniak Samochodzika



Pomógł: 9 razy
Wiek: 41
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 6753
Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2011-12-10, 19:12:32   106 - Willa Anna

Przeczytałem!

Bardzo miła lektura :) Lekka i przyjemna. Dla mnie, jedyną wadą tej książeczki jest to, że (jak to Jakub Czarnik ma w zwyczaju) jest skierowana głównie do dzieci.

Nie byłbym sobą, gdybym nie wymienił kilku ciekawostek, jakie wyłowiłem w treści "Wiili Anny":

1. Ważną rzeczą jest informacja o fatalnym stanie zdrowia pana Tomasza (nazywanego w tym tomie po prostu szefem). Co ciekawe na koniec książki nie dowiadujemy się czy Tomaszowi się poprawiło. Mam nadzieję, że w końcu go jakoś przyzwoicie uśmiercą.

2. Na uwagę zasługuje idiotyczny fakt, że dzieci w wieku ośmiu i dwunastu lat szantażują Pawła, bo... chcą nosić jego ciężkie pudła!!! Gdybym nie pracował z młodzieżą to może w ten idiotyzm bym uwierzył, a tak...? Co ciekawe Paweł pozwala im te pudla nosić, co kończy się tym że ośmiolatek o mało nie zabił się na schodach.

3. Ośmioletni chłopiec i dwunastoletnia dziewczynka idą do mieszkania tyle co poznanego faceta w wieku około 40 lat. On zamyka się z nimi na klucz, wmusza w nich gorącą czekoladę (mimo ich stanowczych protestów) i rozkazuje im zamknąć wszystkie okna, żeby nikt ich nie słyszał!!! Piszę to pół żartem pół serio, ale biorąc pod uwagę, że książka skierowana jest do młodych czytelników, to zachęcanie dzieci to takiego bratania się obcym człowiekiem jest trochę...dziwne.

4. Moją uwagę zwróciła również rozmowa telefoniczna Pawła ze swoim kolegą. On, rozśmieszony jakimś sucharem Pawła zamilkł na... 3 minuty! Podczas rozmowy telefonicznej, nawet kilkusekundowa cisza jest baaardzo długa, ale 3 minuty??? Pan Czarnik trochę przesadził.

5. Na koniec hit! Paweł proponuje jednemu z lokatorów willi grę w karty na pieniądze! Paweł hazardzista? Czemu nie :D


Mimo to, książkę czytało się bardzo szybko i czas spędzony nad stronami "Willi" z pewnością nie był stracony.
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2011-12-10, 21:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Arsen Lupin 
Sympatyk Samochodzika


Wiek: 35
Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 113
Skąd: Oława
Wysłany: 2011-12-11, 11:27:43   

michal_bn napisał/a:
Po przeczytaniu sześciu rozdziałów "Willi Anny" jestem zadowolony. Książka co prawda jest raczej dla dzieci, ale świetnie się ją czyta :)

Warmia już od dłuższego czasu nie wydala gniota.

Czytam dalej :)


jak skończysz to napisz jakąs mała recenzję, bedzie wiadomo czy warto kupować, bo ja lubie przygod Pana Dańczyka :okulary:
Ostatnio zmieniony przez Czesio1 2011-12-11, 11:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Czesio1 
Zasuszony Fan Samochodzika
Były administrator



Pomógł: 6 razy
Wiek: 48
Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 14370
Wysłany: 2011-12-11, 11:30:47   

Arsen Lupin napisał/a:
michal_bn napisał/a:
Po przeczytaniu sześciu rozdziałów "Willi Anny" jestem zadowolony. Książka co prawda jest raczej dla dzieci, ale świetnie się ją czyta :)

Warmia już od dłuższego czasu nie wydala gniota.

Czytam dalej :)


Jak skończysz to napisz jakąs mała recenzję, bedzie wiadomo czy warto kupować, bo ja lubie przygod Pana Dańczyka :okulary:

Już przeczytał, a recenzja powyżej
_________________

Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało :-)
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść
 
 
 
Iwmali
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-11, 15:13:10   

michal_bn napisał/a:
Co ciekawe Paweł pozwala im te pudla nosić, co kończy się tym że ośmiolatek o mało nie zabił się na schodach.

Michał, o mało się nie udusiłam kawą, Ty to masz pomysły! :053:
 
 
Unieski 
Zasuszony Fan Samochodzika



Pomógł: 3 razy
Wiek: 27
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 15867
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2011-12-11, 15:24:01   

Iwmali napisał/a:
michal_bn napisał/a:
Co ciekawe Paweł pozwala im te pudla nosić, co kończy się tym że ośmiolatek o mało nie zabił się na schodach.

Michał, o mało się nie udusiłam kawą, Ty to masz pomysły! :053:

To raczej pan Czarny jak już... :p
 
 
 
Arsen Lupin 
Sympatyk Samochodzika


Wiek: 35
Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 113
Skąd: Oława
Wysłany: 2012-05-26, 13:20:53   

Jestem na 6 rozdziale, w sumie nie ma się o co doczepić, choć lubie gdy akcja toczy się nie w Warszawie tylko gdzieś w "plenerze", zobaczymy jak będzie dalej
 
 
Kustosz
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-20, 19:46:16   

Gniot. Lubię atmosferę starego Konstancina więc liczyłem, że chociaż jakiś jej odprysk znajdę w tej książce. Nic podobnego. Już same założenia fabuły obnażają ignorancję autora, który odpuścił sobie nawet prosty research. Konstancin jest miejscowością o statusie uzdrowiska i wszelka aktywność budowlana, między innymi dopuszczalny rodzaj i wielkość zabudowy na działkach, a także minimalna powierzchnia samych działek na terenie starego Konstancina podlega bardzo rygorystycznym uregulowaniom. Nie mówiąc już o tym, że zabytkowe budynki podlegają szczególnej ochronie.

Miałkość fabuły autor markuje drobiazgowymi opisami jakichś kompletnie nie istotnych detali, szczegółów programu telewizyjnego nie wyłączając. Dowiadujemy się niemal jakie kolejne mięśnie wprawia Daniec w ruch wstając z krzesła. I te irytujące dzieciaki w wieku niemal przedszkolnym pętające się wokół bez żadnego umiaru. Mimo szczerych chęci nie zdołałem doczytać tego dzieła do końca.
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-20, 23:46:50   

Kiedyś czytałam książkę o starym Konstancinie i pamiętam, że na początku zasady były jeszcze bardziej restrykcyjne. Prawnie uregulowano nie tylko możliwą wielkość działki i typ zabudowy, ale nawet odległość w jakiej dom mógł stać od furtki...

A z dzisiejszymi obostrzeniami radzą sobie różni cwaniacy najczęściej przy pomocy ognia :diabelek:
_________________
Drużyna 5

 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-22, 23:10:32   

Berta von S. napisał/a:
Kiedyś czytałam książkę o starym Konstancinie i pamiętam, że na początku zasady były jeszcze bardziej restrykcyjne. Prawnie uregulowano nie tylko możliwą wielkość działki i typ zabudowy, ale nawet odległość w jakiej dom mógł stać od furtki...

A z dzisiejszymi obostrzeniami radzą sobie różni cwaniacy najczęściej przy pomocy ognia :diabelek:


Tak jest. Wszyscy co mają cokolwiek do czynienia z ochroną zabytków potwierdzają.
_________________
Z 24
 
 
Piotreek 
Forumowy Badacz Naukowy


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 994
Wysłany: 2013-08-23, 00:37:23   

Z24 napisał/a:
Berta von S. napisał/a:
Kiedyś czytałam książkę o starym Konstancinie i pamiętam, że na początku zasady były jeszcze bardziej restrykcyjne. Prawnie uregulowano nie tylko możliwą wielkość działki i typ zabudowy, ale nawet odległość w jakiej dom mógł stać od furtki...

A z dzisiejszymi obostrzeniami radzą sobie różni cwaniacy najczęściej przy pomocy ognia :diabelek:


Tak jest. Wszyscy co mają cokolwiek do czynienia z ochroną zabytków potwierdzają.


Można też postawić 3-metrowy płot, rozpocząć 'remont" i po dwóch tygodniach starą willę "zniknąć", zanim ktoś zauważy...
 
 
Simon Templer
Sympatyk Samochodzika
SimonTempler


Pomógł: 1 raz
Wiek: 53
Dołączył: 15 Lis 2012
Posty: 130
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2014-07-28, 22:59:00   

Ogólnie książka mi się podoba. Fajna lektura na kilka letnich wieczorów. Znalazlem dwie ciekawostki. W pierwszym rozdziale Paweł mówi że mieszka na dziesiątym piętrze. W drugim rozdziale gdy przeprowadza się do ,,Anny'' okazuje sie że winda nie działa i postanawia przenieść kartony ze swoimi rzeczami po schodach. I chodzi 10 razy na dół i do góry na dziesiąte piętro, w dodatku dzwigając kartony! Zadyszki dostał w połowie czyli po pięciu takich wejściach i zejściach! Wątpie czy nawet były komandos dałby rade zejść i wejśc 10 razy na dziesiąte piętro.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 11