Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2014-08-18, 08:27:04
Hemik napisał/a:
A tak na serio to nie lubię w kontynuacjach wracania do postaci skruszonego Batury, jest to robione jakby na siłę. Na każdym kroku karcenie Jacka (jakby był jakimś półgłówkiem). Poza tym śmieszy mnie Ferrari pływające po wodzie jako honorarium (zabawne dlaczego taka firma miała by sponsorować takie cacko pseudo-gwieździe Nice). Ogólnie książka jak dla mnie była dość przewidywalna.
Mnie zawsze wkurzała postać Batury w każdym kolejnym tomie. Bez względu czy był skruszony czy nie to mnie denerwował. Na szczęście od około 30 - 40 tomów już go nie ma w tej serii
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ostatnio zmieniony przez Michal_bn 2014-08-18, 08:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2014-08-19, 15:22:16
Hemik napisał/a:
To ja jestem cienki bolek przy Tobie dopiero 77 tom
Też czytam w chronologicznej kolejności ? Ja miałem kilka wielkich kryzysów podczas czytania. Pierwszy był przy Burnym, drugi przy Mrozie, trzeci znowu przy Burnym a czwarty przy Mrozie. Tych mniejszych kryzysów nie liczę bo pojawiały się wielokrotnie, najczęściej przy Olszakowskim i Żelechu
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Pomijam już Waszą twardość w czytaniu, bo to jasne, ale zwróciłem uwagę na aspekt finansowy. 100 tomów po bodajże 30zł daje 3000zł. Niezły majątek utopiony...
No i gdzie to składować? Chyba żeby wyrzucać po przeczytaniu, jak gazetę.
Ostatnio zmieniony przez heillos 2014-08-19, 17:26, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2014-08-19, 17:37:52
heillos napisał/a:
Pomijam już Waszą twardość w czytaniu, bo to jasne, ale zwróciłem uwagę na aspekt finansowy. 100 tomów po bodajże 30zł daje 3000zł. Niezły majątek utopiony...
No i gdzie to składować? Chyba żeby wyrzucać po przeczytaniu, jak gazetę.
Zarabia się krocie i mieszka się w pałacu to nie ma z tym najmniejszych problemów
A tak serio, to zgromadzenie całej kolekcji wcale nie było dla mnie takie drogie. Zdecydowanie największą ilość tomów zakupiłem jakieś 2 lata temu na merlin.pl i z tego co pamiętam płaciłem około 7 zł za tom. Wcześniej czytałem kontynuacje z ebooków. Oczywiście nowe tomy to już jest wydatek 30 zł za sztukę ale jest to dość dobrze rozłożone w czasie więc nie odczuwa się tego jakoś boleśnie
Ze składowaniem jest problem bo już jakiś czas temu skończyło mi się miejsce na półce, ale myślę intensywnie nad nowym meblem
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
Ja z kontynuacji to posiadam tylko kilka tomów większość czytam na ebooku i jakoś nie narzekam. Gdybyśmy z żoną wszystko kupowali w postaci książkowej już dawno strop pod naszą biblioteczką by się zawalił a tak to tylko 2 regały zawalone:D
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2015-01-15, 19:29:00
Szara Sowa napisał/a:
Perły to zdecydowania najlepszy samochodzik Igi Karst.
Skoro tak to chyba będę się bał sięgnąć po inne Książka ogólnie niezbyt przypadła mi do gustu, o ile pomysł z usunięciem Dańca, a zrobieniem z Zosi narratorki jakoś przełknąłem, o tyle cała ta otoczka z owym piosenkarstwem mnie odrzucała Czarę goryczy przelało pływające ferrari, po co to?
Chyba niepotrzebnie najpierw przeczytałem "Złe psy. W imię zasad" Patryka Vegi, które były jak ślizg po zjeżdżalni w parku wodnym - szybkim, gładkim i przyjemnym. Nawiasem polecam, książkę nie zjeżdżalnię
Potem trafiłem na Perły i w bezpośredniej konfrontacji te drugie przypominały raczej zjazd gołym tyłkiem po nieheblowanej desce z finałem w wannie spirytusu.
W pierwszych rundach mojego pojedynku z Igą Karst seria ciosów w postaci celebrytki Zochy oraz ferrari scaglietti poważnie naruszyły mój błędnik.
Jednak to opisy damskich strojów, niedoskonałości ich figur i finałowe "delikatne sandałki z kryształami górskimi" ostatecznie posłały mnie na dechy. Sędzia doliczył do 10 i pojedynek zakończył się przed czasem moją sromotną porażką.
A do kitu z takim PSem.
Liczyłem na coś ciekawego, smakowitego a wyszło...
Idę na "Zamek w Chęcinach". Przynajmniej wiem czego mogę się spodziewać po Tomaszu Olszakowskim.
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2016 i 2017 r.
Ostatnio zmieniony przez Moore 2015-10-14, 19:08, w całości zmieniany 3 razy
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2016-07-30, 12:04:50
Niby coś nowego jakieś ukradzione zdjęcia, ale akcja jakaś taka ślamazarna a dosadniej pisząc - nudna Nie denerwuje mnie, że narratorką jest niespodziewanie Zosia ( "o! to musi być ciekawie" - pomyślałem czytając pierwsze stronice) ale takie rzeczy :
1. Zosia gwiazda polskiej piosenki wręcz celebrytka ,
2. Zosia pływająca Ferrari a la wehikuł,
3. Zosia opisująca każdorazowo swojego brata jako debila, który bawi się prawie nonstp gierkami w komórce i pokazująca za każdym razem swoją wyższość nad nim - to jest już szowinizm
3. a do tego jeszcze opisuje bardzo szczegółowo ubrania wszystkich bohaterów ...
Plusy?
1. coś nowego
2 da się czytać
3 akcja sensowna, przemyślana
4 brak bijatyk
Żadnych innych konkretnych plusów nie widzę. Moja ocena 2+ /6
Moore napisał/a:
Chyba niepotrzebnie najpierw przeczytałem "Złe psy. W imię zasad" Patryka Vegi, które były jak ślizg po zjeżdżalni w parku wodnym - szybkim, gładkim i przyjemnym. Nawiasem polecam, książkę nie zjeżdżalnię Potem trafiłem na Perły i w bezpośredniej konfrontacji te drugie przypominały raczej zjazd gołym tyłkiem po nieheblowanej desce z finałem w wannie spirytusu.
jakby to był rum albo tequila to ja będę w to wjeżdżał
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.