Kojarzę, że w mojej szkole podstawowej "Księga Strachów" była wymieniona na jakiejś liście. Podejrzewam, że również jako lektura uzupełniająca. W każdym razie nigdy nie udało nam się jej przerobić, podobnie jak Templariuszy.... Ogólnie jakoś "Pan Samochodzik" nie miał szczęścia za moich czasów. Kiedy na jakiejś lekcji padło pytanie, którą książkę warto przeczytać to z miejsca rzuciłem, że właśnie serię "Pan Samochodzik". Nauczycielka stwierdziła, że są to za stare książki, a tu potrzeba czegoś nowszego...i tak wygrał Harry Potter
_________________
Co się z nami stanie? Świat zadecyduje...
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-27, 13:39:52
W moich czasach kategoria „lektur szkolna” to był stygmat, który w jakiś tajemniczy sposób powodował, że nawet najlepsza książka stawała się niechcianym, ciężko strawnym gniotem. Wiele, z tych lektur doceniłem dużo później, kiedy sięgnąłem po nie z własnego wyboru. Z tej perspektywy pominięcie „Księgi strachów” przez nauczyciela należy uważać za korzystne zrządzenie losu;)
Osobiście "Księgę Strachów" miałem już kilkukrotnie przeczytaną w tamtym okresie i byłem rozczarowany, że jej nie przerabialiśmy....5tka uciekła mi sprzed nosa Ogólnie rzadko podobały mi się szkolne lektury. Najbardziej mnie denerwował moment, gdy chciałem się skupić na kolejnej książce wybranej przez siebie, ale wolny czas musiałem poświęcić lekturze szkolnej
Ciekaw jestem czy "Księga Strachów" odniosłaby sukces wśród moich szkolnych znajomych... Doskonały kryminał, z dawką humoru i dużej przygody. Może właśnie ta książka zachęciłaby tamtych młodych ludzi do czytania...
Rzeczywiście była lekturą szkolną (koniec lat 80-tych), ale jej nie przerabialiśmy. Co ciekawe dostałem tę książkę jako nagrodę za "czerwony pasek" w bodajże III klasie podstawówki. Było to wydanie Naszej księgarni (białe z wehikułem na okładce o rejestracji ABC123).
Ostatnio zmieniony przez SimonTemplar 2014-09-30, 19:36, w całości zmieniany 1 raz
Rzeczywiście była lekturą szkolną (koniec lat 80-tych), ale jej nie przerabialiśmy. Co ciekawe dostałem tę książkę jako nagrodę za "czerwony pasek" w bodajże III klasie podstawówki. Było to wydanie Naszej księgarni (białe z wehikułem na okładce o rejestracji ABC123).
Miałem to samo wydanie. Książka była dość słabo klejona i po pewnym czasie kartki fruwały...
Pomógł: 66 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11310 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-01, 11:55:07
W moim egzemplarzu III wydania z 1973 r. jest wzmianka "Lektura szkolna VII" to znaczy dla VII klas. Nie ma żadnej wzmianki w stylu "książka zatwierdzona pismem Ministra Oświaty nr z dnia..." czy jakoś tak, którą umieszczano w lekturach obowiązkowych i uzupełniających chyba też. Widocznie był to jakiś inny sort w hierarchii lektur szkolnych. Nie było na jej temat mowy ani w VII ani w innej klasie. Raczej bym zapamiętał. Przecież pamiętam, że w podręczniku dla klasy VI była "Podróż dwudziesta trzecia" z "Dzienników gwiazdowych" St. Lema .
Kustosz parę postów wyżej poczynił bardzo słuszne spostrzeżenie o tym, że wstawienie czegoś do kanonu lektur było czymś w rodzaju KS dla książki. W samej istocie "uczniowskości" jest wbudowana awersja do lektur w jakiejkolwiek mierze obowiązkowych...
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-10-01, 11:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.