Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Dołączył: 15 Maj 2009 Posty: 6753 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
Wysłany: 2014-12-16, 21:20:10 125. Dwór Artusa w Toruniu
Książka ma znakomity początek i zapowiada się niezwykle interesująco, ale od połowy staje się przewidywalna i bardzo typowa dla wielu kontynuacji. Szkoda, bo autor jest coraz lepszy z powieści na powieść i tym bardziej boli słabsza "druga połowa meczu". Na plus zaliczam dość odważne jak na kontynuację morderstwo. Tego jeszcze do swoich książek nie wprowadził żaden kontynuator. Powiem szczerze, ze długo myślałem że Ambroży jednak nie został zabity i pojawi się na ostatnich stronach książki ale na szczęście tak się nie stało co sprawia że mimo wszystko jest to kontynuacja inna niż wszystkie
Dość ciekawym momentem było jak Daniec czytał "Sekret drewnianej kapliczki". Zdarzało się że bohaterowie czytali samochodziki ale kontynuacji do tego momentu jeszcze nikt Fajny pomysł wg mnie
Nie podobało mi się że Paweł walił wszystkim na Ty, ale do niego wszyscy zwracali się per Pan. Drugi minus to zgoda policji, a nawet prośba... by Paweł PROWADZIŁ ŚLEDZTWO W SPRAWIE EWENTUALNEGO MORDERSTWA!!! Rzecz niespotykana i raczej niemożliwa w prawdziwym świecie
Ogólnie oceniam pozytywnie. Przyjemnie się czytało.
_________________
"... i tak moich marzeń Wam nie oddam,
Póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam..."
don90 Twórca Paweł Wiliński - autor powieści samochodzikowych
Dołączył: 29 Maj 2009 Posty: 134
Wysłany: 2014-12-16, 21:43:36
Jeśli chodzi o motyw ze śledztwem, to na swoją "obronę" mogę powiedzieć, że toruńska policja, a właściwie tylko Palka, chciał, aby śledztwo było nieoficjalne, dlatego właśnie poprosił o pomoc niezwiązanego z policją na co dzień Dańca. W prawdziwym świecie rzeczywiście nie mogłoby być takiej sytuacji. Cieszę się, że opinia jest pozytywna.
Mam pytanie Jak wiele samego Torunia jest w książce? Czy są jakieś opisy, ciekawostki dotyczące miasta itd?
_________________
Co się z nami stanie? Świat zadecyduje...
don90 Twórca Paweł Wiliński - autor powieści samochodzikowych
Dołączył: 29 Maj 2009 Posty: 134
Wysłany: 2014-12-17, 17:36:28
Akcja książki dzieje się głównie w Toruniu, między innymi w okolicach Zamku Dybowskiego, Ratusza, przy ul. Szerokiej i na Bydgoskim Przedmieściu oraz w istniejących w rzeczywistości restauracjach, np. w restauracji "Lotos" i hotelu "1231".
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-17, 21:49:58
don90 napisał/a:
Akcja książki dzieje się głównie w Toruniu, między innymi w okolicach Zamku Dybowskiego, Ratusza, przy ul. Szerokiej i na Bydgoskim Przedmieściu oraz w istniejących w rzeczywistości restauracjach, np. w restauracji "Lotos" i hotelu "1231".
Stary Toruń jako tło do powieści z stylu PS to przedni pomysł. Tam panuje klimat absolutnie niepowtarzalny.
Pomógł: 67 razy Wiek: 61 Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 11311 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-17, 22:15:06
Adi90 napisał/a:
Zgadzam się z Tobą Z24 Przyznam się, że umiejscowienie akcji w Toruniu wzbudziło we mnie sporą ciekawość...
Wiesz, pierwszy raz w Toruniu i na Starym Mieście to byłem jak wracałem właśnie z Wałcza. Trzeba było długo czekać na pociąg, więc nie było sensu siedzieć na dworcu...
Potem po latach bywałem tam bardzo często i zawsze starałem się wykroić choc godzinę, żeby się powłóczyć po Starym Mieście.
Tam panuje prawdziwie średniowieczna atmosfera .
Wiesz, pierwszy raz w Toruniu i na Starym Mieście to byłem jak wracałem właśnie z Wałcza.
No proszę....
Mi się udaje odwiedzić chociaż raz do roku to wspaniałe miasto i ciągle nie mogę się nim nasycić Stare Miasto i nie tylko ma po prostu świetny klimat. Dlatego jeśli gdzieś spotkam "Dwór Artusa w Toruniu" to z pewnością będzie to dodatkowy magnes do przeczytania książki.
Ja w tym roku byłem tam na plenerowym festiwalu światła (czy jakoś tak). Naprawdę robi wrażenie. Dzieje się to na Starówce - w kilku miejscach są nocne awangardowe pokazy świetlne z muzyką. I jest to co roku. I co roku coraz więcej.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 13 Sty 2013 Posty: 6785 Skąd: PRL
Wysłany: 2015-04-23, 12:49:11
W Ministerstwie Kultury i Sztuki istnieje komórka, do której zadań należy poszukiwanie zaginionych dzieł sztuki. Jedynym jej pracownikiem jest Paweł Daniec, bohater powieści „Dwór Artusa w Toruniu.” Kiedy pewnego letniego poranka do biura zajmowanego przez Pawła wchodzi sekretarka z prośbą aby zgłosił się do gabinetu wiceministra, zdziwiony urzędnik jest pełen nienajlepszych przeczuć. Wkrótce potem dowiaduje się, że przełożony ma dla niego bardzo nietypowe zlecenie. Daniec ma reprezentować ministerstwo na uroczystych obchodach osiemdziesięciolecia urodzin znanego pianisty Ambrożego Bilewicza. Recital artysty zostanie zorganizowany w toruńskim Dworze Artusa. Kilka dni później Paweł Daniec wsiada do wehikułu i wyrusza do malowniczego nadwiślańskiego grodu.
Nie jest mu jednak dane wysłuchać koncertu Bilewicza. Niestety, tuż przed występem muzyk w zagadkowych okolicznościach rozstaje się z życiem. Na domiar złego, ktoś kradnie obraz utalentowanego, młodego malarza ze znajdującej się w tym samym budynku galerii. Po sekcji zwłok, która wykazała, że przyczyną śmierci pianisty był atak serca, miejscowa policja umarza śledztwo. Podkomisarz Palka jest jednak przekonany, że ktoś przyczynił się do zgonu Bilewicza. Prosi więc Dańca o pomoc w rozwiązaniu zagadki jego śmierci, a w zasadzie zleca mu prowadzenie nieformalnego śledztwa w tej sprawie.
„Dwór Artusa w Toruniu” to druga książka Pawła Wilińskiego wydana w „samochodzikowej serii,” z którą miałem okazję spędzić kilka wieczorów. W ubiegłym roku autor przyznał w wywiadzie, że to najlepsza powieść w jego dotychczasowym dorobku.[1] Być może tak jest, choć inna jego książka, którą przeczytałem („Sekret drewnianej kapliczki”) również zasługuje na wysoką ocenę.[2] Trzeba jednak przyznać, że autorowi udało się sprawić czytelnikom dość dużą niespodziankę. Zamiast spodziewanych żmudnych i pełnych niebezpieczeństw poszukiwań dóbr kultury ukrytych w latach ostatniej wojny, osią fabuły jest nieformalne śledztwo związane z tajemniczą śmiercią wirtuoza klawiatury, prowadzone oczywiście przez detektywa-muzealnika z Warszawy.
Powieść jest także zaproszeniem do urokliwego Torunia, którego uliczkami spacerujemy wraz z bohaterami książki. Paweł Wiliński znalazł miejsce na przedstawienie rysów historycznych wielu zabytkowych obiektów, w sąsiedztwie których pojawiają się postacie występujące na kartach książki. Myślę, że część tych opisów można by pominąć, a część skrócić bez większego uszczerbku dla rozwoju fabuły. Musimy także przymknąć oko na zalążek powieści, czyli na fakt powierzenia zwykłemu ministerialnemu urzędnikowi nieformalnego śledztwa w sprawie kryminalnej. Zapewne żaden policjant nigdy by tego nie uczynił, a jeśli znalazłby się taki ryzykant, byłby to zapewne ostatni dzień jego kariery zawodowej.
Mimo to trzeba przyznać, że w powieści nie brakuje składników dzięki którym chętnie sięgamy po powieści Zbigniewa Nienackiego oraz jego licznych kontynuatorów. W towarzystwie Pawła pojawiają się piękne kobiety. Nie brakuje pościgu, porwań, szczypty humoru. Paweł Daniec jest tu sympatyczną, choć rozbrajająco naiwną postacią, bardzo podobną do swego słynnego poprzednika i mentora Tomasza NN. To obok ciepłego, nastrojowego klimatu, chyba jeden z największych plusów niniejszej książki. Choć de facto „Dwór Artusa w Toruniu” jest powieścią kryminalną, to jednak zdradzę, że imponująca budowla nie jest jedynie miejscem śmierci Ambrożego Bilewicza, lecz skrywa także historyczną zagadkę, z której rozwiązaniem będą musieli zmierzyć się bohaterowie powieści. Polecam.
A ja po przeczytaniu mam pytanie do autora:
Czy ta książka była od początku pisana jako kontynuacja cyklu PS? Mam nieodparte wrażenie jakby to był zupełnie niezależny kryminał, którego bohatera później nazwano Pawłem Dańcem i doklejono końcowy wątek mapy i skarbu dla uzasadnienia, że to kolejna powieść cyklu.
_________________ Pozdrawiam Marcin (mkonst)
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-01-07, 22:44:50
W niektórych przypadkach tak z pewnością było. Np "Złoty Bafomet" chyba Niemirskiego został wydany również jako książka nie związana z serią PS.
A Iga Karsta, o ile się nie mylę, Szarej Sowie bardzo się podobała:)
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 632 Skąd: z Warmii
Wysłany: 2018-03-01, 19:29:09
Hm... korzystając z przymusowej przerwy w w pracy, sięgnąłem w końcu po tę pozycję, kupioną hurtem w grudniu minionego roku z dziewięcioma innymi kontynuacjami. Magnesem był toruński Dwór Artusa - miałem tam kiedyś wystawę swoich prac ;) Przyjemnie było powłóczyć się z bohaterami książki po uroczym Toruniu. Akcja wielowątkowa, mnogość postaci pobocznych, czasami celowe(?) ślepe uliczki, czyli jak to w życiu. Gorzej, że autor ciągle ma problem (zauważyłem to już przy okazji lektury Bibliofilki z Inowrocławia i Mysiej Wieży w Kruszwicy) z... poczuciem czasu, a w szczególności - zachodami słońca! Daniec rusza na spotkanie o zmierzchu (kwiecień - słońce jeszcze dość szybko zachodzi), a po jakimś czasie (trochę się w tam dzieje) wieziony jest łodzią motorową po jeziorze i... zostaje oślepiony promieniami słońca
Ciekawy przykład niekonsekwencji jest też na początku powieści: Bilewicz stwierdza, ze chce się napić jeszcze herbaty, a znaleziony jest później z rozlaną... kawą! Myślałem, że to trop, który do czegoś doprowadzi, ale jakoś ani Daniec ani nikt inny nie zwraca na to uwagi, czyli jednak błąd autora.
Nie chce mi się już wertować Bibliofilki, ale tam w paru miejscach godziny zmierzchu nie pasowały totalnie do pory roku. Inny przykład czegoś, co mnie bawi, to zachwyt widokiem rozgwieżdżonego nieba w czasie... pełni księżyca Niestety, jedno z drugim wyklucza się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.