Kisązki Olszakowskiego dziele na dwa rodzaje: beznadziejne i do przełkniecia. Ta akurat chwalebnie zalicza sie do tej 2 grupy. Przede wszystkim pomysł z poszukiwaniam człowieka jest dosc ciekawy, a zakonczenie tak przewrotne i niespodziewane, ze ksiaza w sumie moze sie podobac.
Zupełnie się nie zgodzę. Idea fabuły ciekawa, wykonanie beznadziejne. Przez dwie trzecie książki zamiast pasjonować się poszukiwaniami i kolejnymi zagadkami historycznymi czytamy jak Paweł Daniec śledził Baturę i kto komu poprzebijał opony.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Wiek: 27 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 42 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-07-10, 20:58:23
Początek książki był dosyć przeciętny. Akcja dzieje się w okolicach Lublina (tradycyjnie) i Wojsławicach, do których pcha Dańca nawet podczas poszukiwań Arki Noego. Jeden z moich przedmówców napisał, że dzieli książki Olszakowskiego na takie do przełknięcia i na beznadziejne. Ja dzielę je na fajne i gorsze, a ta akurat znajduje się pomiędzy tymi obiema grupami.
Nieoczekiwanie całkiem fajna pozycja Olszakowskiego. Choć zapowiadała się typowo, ciekawie się skończyła. I wreszcie Daniec nie tłucze się co chwilę. Śmieszna scena jak Batura wyraża swoją opinię o Karen Natomiast za dużo nudnych wstawek historycznych moim zdaniem...
Pomógł: 3 razy Wiek: 27 Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 15867 Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2011-05-04, 18:58:09
Słabiutka pozycja, latają, szukają tego człowieka a okazało się, że najciemniej pod latarnią. I na dodatek Batura zawsze robił dokładnie to samo co oni, tylko, że z wyprzedzeniem. Ta książka to rzekłbym typowy Olszakowski
Jedyny ciekawy moment to z tym zwariowanym staruszkiem
Ostatnio zmieniony przez Unieski 2011-05-04, 18:59, w całości zmieniany 1 raz
70% treści to trochę męczarnia na szczęście wynagrodzona na końcu. Już miałem zdzielić książką w ścianę, ale skoro obiecałem sobie czytanie chronologiczne więc wytrzymałem.
Tym razem autor postawił przed głównymi bohaterami zadanie dość karkołomne, odnalezienie współczesnych potomków pojmanego w XVII wieku szweda.
Kogo można by było obciążyć zadaniem przekopania niespełna 400 lat kolei losów osób, o których nawet nie wiadomo czy istnieli, jeśli nie parze nadwislańskich debeściaków?
W książce mamy wiele, hacking, stalking, kiddnaping, tradycyjne obezwładniające ciosy w potylicę, pistolety, akumulatorowe szlifierki kątowe, zaburzenia psychiczne, feminizm w agresywnej jego (jak feminizm to chyba powinno być w "jej", no nie?) formie, liczne wycieczki krajoznawcze i sporo historii. Na prawdę sporo historii, to może przytłaczać.
Jest też i odrobinka humoru - "Na twoim miejscu rąbnąłbym ją prądem" Nawiasem mówiąc Tomasz Olszakowski tak zręcznie stworzył postać pewnej osoby, że i bez nakłaniania sam bym użył skoncentrowanej mocy w stosunku do niej.
Czy książka może się podobać? Może.
Czy musi? Nie.
Jest stosunkowo bliska kanonu, bo nie ma w niej bondowatości, śmigłowców, kałasznikowów. Jednak wyważenie dwóch głównych składników czyli akcji i historyczności poszło w zupełnie przeciwnym kierunku niż spora grupa wcześniejszych kontynuacji. Jednak to nadal nie jest ten złoty środek znany z książek Zbigniewa Nienackiego.
_________________ Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2016 i 2017 r.
Pomógł: 1 raz Wiek: 53 Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 130 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2015-09-14, 20:03:55
Czytając tą książkę przez długi czas miałem do niej mieszane uczucia. Dlatego że była dość monotonna - akcja toczyła się na zasadzie ,,dziś jedziemy tu, następnęgo dnia tu, a jeszcze następnego tam''. W dodatku gdzie by nie pojechali, na jaki ślad by nie trafili to okazywało się że Batura i Karen wpadali dokładnie na to samo. Było to już tak irytujące że odechciewało się czytać. Na szczęście zakończenie uratowało tą powieść i przeniosło do kategorii ,,można przeczytać". Albo nawet ,,warto przeczytać".
Pomógł: 1 raz Wiek: 42 Dołączył: 31 Sie 2015 Posty: 1507 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-24, 13:32:13
'My do króla- powiedział szef po niemiecku(...)
-Może warto zapukać- zapytałem nerwowo.
-Nie wiem, nigdy nie wchodziłem do królewskiego pałacu- mruknął pan Tomasz.
Nigdy dotąd nie widziałem z bliska króla i teraz odrobinę się rozczarowałem.'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.