Czy wśród forumowych nienackofanów, oprócz Panów Samochodzików, znajdą się jacyś Panowie (i Panie) Motocykliki?
A może jest ktoś w Warszawie lub okolicach i dałoby się ustawić jakieś wspólne jeżdżenie?
(Tyle, że ja jeżdżę na cruiserze, więc osoby osiągające drugą kosmiczną to raczej towarzystwo nie dla mnie. Ja latam nisko i powoli ).
Można też porozmawiać o motocyklach w "samochodzikach", acz temat ten przez Mistrza nie był jakoś szczególnie rozwijany. W tej chwili na szybko kojarzę:
Zenobię (junak),
Gnatów (bliżej nie określona honda),
Mysikrólika (java?),
jeśli chodzi o postacie istotne.
Poza tym któryś z fatygantów Moniki w Niewidzialnych jeździł motocyklem i chyba Zdenek Blaha w TT, ale nie mam książki pod ręką.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Osobiście posiadam odpowiednie uprawnienia do jazdy motocyklem.
Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu km cezetą 175, stwierdziłem że grozi mi to poważną utratą zdrowia lub śmiercią i postawiłem na 4 kółka.
Od 1994 roku nie prowadziłem żadnego motocykla.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-12, 00:19:19
Mysikrólik napisał/a:
Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu km cezetą 175, stwierdziłem że grozi mi to poważną utratą zdrowia lub śmiercią i postawiłem na 4 kółka.
Bardzo słusznie. Irycki, przemyśl to!
Ja raz jechałam jako pasażer z Warszawy (Dnieprem, głównie w koszu) pod Włocławek czy Toruń (nie pamiętam, organizują tam jakieś motocyklowe zloty). I obiecałam sobie nigdy w życiu nie zbliżać się do jednośladów...
Ludzie skaczą ze spadochronem, latają na glajdach, włążą do rozmaitych głębokich dziur w ziemi itp, itp. Jazda motocyklem to wcale nie taki hardkor (mogę uwierzyć, że dla pasażera, zwłaszcza nieprzygotowanego, sporo większy niż dla kierowcy ).
Cytat:
Ja raz jechałam jako pasażer z Warszawy (Dnieprem, głównie w koszu) pod Włocławek czy Toruń (nie pamiętam, organizują tam jakieś motocyklowe zloty). I obiecałam sobie nigdy w życiu nie zbliżać się do jednośladów...
No bo nie powinno się zaczynać od takiej trasy. Do "pasażerowania" trzeba się stopniowo przyzwyczajać, trzeba się "otrzaskać" z tym jak zachowuje się motor, i przede wszystkim nabrać zaufania do kierowcy. Najlepiej zacząć od króciutkich rundek.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Ja kiedyś byłem pasażerem na skuterze...
Dziękuję bardzo. Wolę na piechotę.
Trochę Cię rozumiem, bo jak z 10 lat temu przewiózł mnie znajomy, to też powiedziałem sobie że nigdy w życiu. Ale po paru latach nabrałem ochotę żeby samemu spróbować i to jest zupełnie co innego
Natomiast skutera z motocyklem, zwłaszcza dużym, nie można porównywać. Skuterki są na ogół leciutkie i - zwłaszcza pasażer - może odczuwać wrażenie że się za chwilę wywalą. W dodatku na skuterku bardzo czuć prędkość - przy 50 km/h skuter zdaje się odfruwać, a mój motor przy tej prędkości wydaje się ledwo toczyć.
Dochodzi do tego na ogół niewielkie siodełko pasażera (podobne miewają motocykle "ścigacze").
Natomiast motocykle turystyczne i cruisery są ciężkie, jadą stabilnie, a pasażer ma na ogół dużą kanapę i oparcie.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-12, 20:16:23
irycki napisał/a:
No bo nie powinno się zaczynać od takiej trasy. Do "pasażerowania" trzeba się stopniowo przyzwyczajać, trzeba się "otrzaskać" z tym jak zachowuje się motor, i przede wszystkim nabrać zaufania do kierowcy. Najlepiej zacząć od króciutkich rundek.
Pewnie masz rację. To był horror!!! Ale mam za to świetne pamiątkowe zdjęcia, więc w sumie się opłacało.
Ja kiedyś studentem będąc, złapałem w NRD na stopa ... simsona i bardzo sobie chwalę owe podwiezienie - ok. 20 km. Gość trochę piratował ale nie czułem się niepewnie.
Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu km cezetą 175, stwierdziłem że grozi mi to poważną utratą zdrowia lub śmiercią i postawiłem na 4 kółka.
Ja takiej refleksyji doznałżech, gdy uraczon złocistym trunkiem w ilości ca dwóch kwart, raczyłżech orła wywinąć usiłując okiełznać piekielną machinę jawą 350 ts zwaną. Dwutygodniowy siniec wielkości półcebra na obojczyku wybił mi na dobre takie pomysła ze łba.
Różni mają różnie. Dla mnie na przykład nie do przejscia jest jazda konna. Jechać na "urządzeniu" które może mieć (i często ma) własne zdanie na temat kierunku i prędkości... brr!!!
Mój wychowawca w liceum miał fioła na punkcie koni i próbował klasę zarazić, więc w pierwszej klasie troszeczkę próbowałem jeździć. Do momentu kiedy quń raczył był z nieznanych mi bliżej powodów przy dość szybkim kłusie gwałtownie skręcić. Quń skręcił a ja dalej siłą rozpędu jechałem prosto z finałem łatwym do przewidzenia. Od tego czasu do quni się nie zbilżam. Za to żona z córką koniarzą sobie troszkę.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Shadowki, fajne motory . A którą miałeś, w sensie pojemność jaka?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Dzięki "wykopaniu" tematu przez CPNa znalazłem ten wątek.
Moje przygody z motoryzacją zaczęły się w szkole średniej najpierw od Komarów, ale szybko z kolegą z ławki przesiedliśmy się na WFM i WSK (125),a później na MKę Tak, jak napisał Irycki jazda jako plecak oferuje zupełnie inne wrażenia niż samodzielne prowadzenie. By tak jeździć trzeba mieć niemal bezgraniczne zaufanie do prowadzącego. Z wiekiem stałem się mniej odważny i motocyklami jeździć przestałem...
_________________
Martin Even
Grands Boulevards.
Akty meskie i kobiece bez odchyleń w stronę pornografii
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, milczą
Ponieważ pojawiło się ostatnimi czasy trochę nowych twarzy na forum, to podbijam pytanie - znajdą się wśród nas jeżdżący na dwóch kółkach z silnikiem?
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Ponieważ pojawiło się ostatnimi czasy trochę nowych twarzy na forum, to podbijam pytanie - znajdą się wśród nas jeżdżący na dwóch kółkach z silnikiem?
Dawno nie zaglądałem a widzę kolega z mojego podwórka
Nie za bardzo pomogę w temacie, choć pojazd dwukołowy z silnikiem posiadam to jest to niestety namiastka motoru i się tylko skuterem nazywa.
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Chwilę wolniejszą miałem to trochę pokopałem i w końcu trafiłem na konkretnie dedykowany.
Jeszcze tydzień wypadłoby czekać, żeby sześciolecie odkopania świętować.
Nie jestem wybitnym fanem jubileuszy, więc dziś to uczyniłem.
W załączeniu pojazd, którym w tej porze roku przemieszczam się najczęściej.
Dla bardziej dociekliwych dodam, iż jest to honda VTR 250 z rocznika 2010
20. marca miną 2 lata od kiedy użytkuję (a niby nie celebruję jubli )
Przez ten czas przebieg wzrósł jej o 14kkm....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.