Nie wiem, czyj to portret jest na zdjęciu DSC00889.JPG, ale dama poraża urodą
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-31, 19:16:31
She napisał/a:
Nie tylko, o sypialniach też coś było
A faktycznie. Teraz sobie przypominam. Najwyraźniej wyparłam.
irycki napisał/a:
Nie wiem, czyj to portret jest na zdjęciu DSC00889.JPG, ale dama poraża urodą
Nie poraża. Ale fotografowałam ją nie ze względu na urodę, tylko te deski po bokach. Pan nam tłumaczył, że to jest metoda często stosowana w przypadku zniszczonych obrazów - nie rekonstruujesz zniszczonych fragmentów, tylko wstawiasz tam drewno.
Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Sie 2014 Posty: 12
Wysłany: 2018-04-07, 22:33:37
Oczywiście przygotowania do zabawy sylwestrowej nie mogą odbyć się na pusty żołądek, tego pamiętnego dnia udaliśmy się w celach gastronomicznych do restauracji w Karnitach.
Zapraszamy cię do magicznego miejsca, w którym przyroda współgra z historią, sielski odpoczynek z aktywnością na świeżym powietrzu, cisza lasu z wielkimi balami. Być może wielu odkryje tu możliwe opowieści o damach i rycerzach, legendy o Kłobukach albo będzie podążało szlakami rodem z książki Zbigniewa Nienackiego „Pan samochodzik i złota rękawica”, ale przede wszystkim w Zamku Karnity na pewno spędzicie najpiękniejsze chwile.
Tak reklamuje się zamkohotelorestauracja. Nas przywitały tłumy zagraniczniaków, okrojone menu, obsługa z czasów akcji Złotej Rękawicy (tutaj duży plus dla pracowników restauracji za oddanie ducha lat minionych). Sala w której nas ulokowano nasiąknięta była… dekadencją. I porożami. Gargantuiczną ilością poroży. Na litość boską, nawet pojemnik na serwetki zrobiony był ze szczęki jakiegoś biednego zwierzątka (może Rysia może Diabła Tasmańskiego). Towarzyszyły nam również wypchane zwierzęta na ścianach. Tak poważnie, miejsce było eleganckie, kuchnia i obsługa trochę rozczarowująca. Warto jednak było tam zajrzeć, chociażby dla poczucia klimatu. Po obiedzie udaliśmy się na spacer po włościach, oglądaliśmy słynne Gzymsy Karnickie po czym pojechaliśmy na kwaterę przygotować się do zabawy.
Stół uginał się od jadła i napojów, Kobiety były wystrojone niczym Kate Winslet podczas kolacji na pokładzie Titanica. Odwiedziło nas parę postaci przy których warto postać: Mirek wraz z Beatą oraz Ornitolog. Okazało się, że Sylwester nie był gwoździem programu całego wyjazdu – wpierw Nietajenko pluskał się w lodowatej wodzie, a następnie… byliśmy świadkami Samochodzikowych zaręczyn Gosi i Tomka!
Taka okazja zdarza się dwa razy w roku zatem nie pozostało nam nic innego jak zatańczyć Ekscentryczny Dance by Felicjan Andrzejczak. Tak. Felicjan Andrzejczak, ten gość który z Budką Suflera wykonał utwór „Noc Komety” oraz „Jolka, Jolka…” śpiewał piosenkę Ekscentryczny Dance. Niewiarygodne. W każdym razie, każdy psioczy na tę piosenkę, ale jak to bywa z np. disco polo, wystarczy kilka kieliszków i zaczyna się zabawa. Także Athenais wyginała śmiało ciało , Nietajenko „wkręcał żaróweczki” , Emes „je wykręcał” , She „szatkowała sałątę” a Milady robiła pajacyk i.
Śniadanie pierwszego dnia Nowego Roku o mało co nie było naszym ostatnim.Ale o tym za chwilę. Odwiedziliśmy korzystając z okazji grób Zbigniewa Nienackiego (jego urodziny) oraz zajrzeliśmy do Bogusia, z którym spędziliśmy parę kwadransów. Towarzyszył nam labrador którego napotkaliśmy w Jerzwałdzie. Urocza bestia. Korzystając z zaproszenia Mirka wypłynęliśmy jego łodzią na szerokie wody jeziora Jeziorak. Parę chwil (24 obroty na karuzeli) okazało się, że statek nabiera wody. Sytuacja okazała się na tyle poważna, że kapitan musiał zawrócić i jak najprędzej dobić do brzegu. Winowajcą okazała się dziura którą wywiercił Kapitan Nemo, który był zazdrosny o Felicjana Andrzejczaka. Albo zamarznięta pompa której zadaniem było wylewanie wody z zęzy. Mniejsza z tym. Ważne, że na ląd wróciliśmy susi. Mówiąc poważnie sytuacja była nieciekawa, gdyby silnik stanął... Na szczęście duch Nienackiego nad nami czuwał. Jak to mówią w Jerzwałdzie, fanów Pana Samochodzika Jeziorak nie bierze Pożegnaliśmy się i udaliśmy w drogę powrotną do naszych domów.
Pragnę przeprosić za długi czas oczekiwania na relację, podziękowania należą się Bercie, która banknotem z wizerunkiem Króla Popiela odświeżyła moją skorodowaną pamięć.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-08, 21:37:07
She napisał/a:
Dzięki Bercie za przypomnienie Mirmiłowi (po ile się składamy, by pokryć koszty?)
Podliczę Was na zlocie.
Mirmił napisał/a:
Nas przywitały tłumy zagraniczniaków
Mierzyli właśnie jakieś sylwestrowe stroje „z epoki”
Mirmił napisał/a:
Odwiedziło nas parę postaci przy których warto postać: Mirek wraz z Beatą oraz Ornitolog.
Ornitolog w tym celu zdaje się zbiegł z domu.
Mirmił napisał/a:
Winowajcą okazała się dziura którą wywiercił Kapitan Nemo, który był zazdrosny o Felicjana Andrzejczaka. Albo zamarznięta pompa której zadaniem było wylewanie wody z zęzy. Mniejsza z tym. Ważne, że na ląd wróciliśmy susi. Mówiąc poważnie sytuacja była nieciekawa, gdyby silnik stanął...
O ile pamiętam Nemo zepsuł jakąś śrubkę zamrażając ją uprzednio. Defekt udało się szybko usunąć, o czym zawiadomił mnie Mirek telefonicznie. Ale już akurat ruszaliśmy w drogę. Tak czy tak wspaniale było powitać rok na falach, nawet jeśli wyprawa była krótka. Tak że wielkie dzięki!
Mirmił napisał/a:
podziękowania należą się Bercie, która banknotem z wizerunkiem Króla Popiela odświeżyła moją skorodowaną pamięć.
Na pewno zamiast banknotu wolisz "pomógł" , więc klikam.
Tak czy tak wspaniale było powitać rok na falach, nawet jeśli wyprawa była krótka.
Może i krótka, ale jak emocjonująca
Zresztą cała ta sylwestrowa impreza (mam na myśli te kilka dni) była świetna, bardzo się cieszę że dałam się namówić
Pomógł: 2 razy Wiek: 37 Dołączył: 21 Sie 2014 Posty: 12
Wysłany: 2018-04-19, 12:24:40
Ornitolog napisał/a:
Mirmił, czuję niedosyt - pisz więcej i częściej!
PS Czy przy najbliższej okazji pozwolisz wyczyścić sobie buty? Tylko wcześniej napisz, jaki kolor i gatunek czyścidła mam przywieźć ;)
Łechcesz moją próżność Panie Ornitolog
Z pewnością jak tylko nadarzy się okazja zgłoszę się do pisania relacji. Mam nadzieję, że taka okazja trafi się szybko!
Co do pasty do butów pic. rel. poniżej.
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-08, 23:23:18
Mirmił napisał/a:
Zapraszamy cię do magicznego miejsca, w którym przyroda współgra z historią, sielski odpoczynek z aktywnością na świeżym powietrzu...
Zaraz zlot, wcześniej spływy, więc wrzucam ostatnią partię zdjęć z tego wyjazdu, póki są jeszcze w miarę "aktualne", żeby się fotomateriał nie zmarnował.
Zaraz zlot, wcześniej spływy, więc wrzucam ostatnią partię zdjęć z tego wyjazdu, póki są jeszcze w miarę "aktualne", żeby się fotomateriał nie zmarnował.
Super foty, miło powspominać Tylko oranżady nie zamalowałaś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.