Iwmali fajne te zdjęcia z Karnit, będąc na Mzurach w tym roku mieliśmy tam się wybrać ale, że wszystkiego nie da się od razu zobaczyć to zostało to do zobaczenia w przyszłoścvi!
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-22, 16:59:33 Która z kontynuacji jest najbardziej zbliżona do ...
Która z kontynuacji jest najbardziej zbliżona do oryginalnego Pana Samochodzika stworzonego przez Nienackiego?
Takie dziwne pytanko ... skończyłem właśnie czytać wszystkie samochodziki i Testament Rycerza Jędrzeja, pierwszą z kontynuacji, która jest raczej marna. Chciałbym ominąć następne marne. Prosiłbym was o małą pomoc w tej sprawie. Nie lecę na łatwiznę bo przeglądałem posty do następnych części PS, ale komentarze są raczej negatywne o kontynuacjach. Przeczytałem wszystkie posty do 22części - twierdza boyen i załamałem się jak tego dużo. Mam w głowie i dlatego zakładam ten temat.
PS. Tak w drugiej kolejności - jest jakiś tom bez bijatyk i strzelanin?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2011-09-22, 17:02, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-23, 10:40:05
Czesio1 napisał/a:
johny napisał/a:
Nemo napisał/a:
Która z kontynuacji jest najbardziej zbliżona do oryginalnego Pana Samochodzika stworzonego przez Nienackiego?
Śmiem twierdzić, że żadna!
Mój biały brat johny ma absolutną rację!
Słowa moich białych braci bardzo smucą me serce
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-23, 18:42:04
michal_bn napisał/a:
Nemo, tylko weź pod uwagę że Czesio i Johny nie czytali więcej niż jednej kontynuacji razem wzięci i nie są zbyt wiarygodnym źródłem.
Słowa Mojego imiennika Michała rozwiewają najgęstsze mgły zatruwające me myśli. Howgh !
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-27, 12:56:35
Iwmali napisał/a:
Mnie się podobał "Zamek Czocha" i "Bursztynowa komnata".
Czytam bursztynową komnatę jestem na 4 rozdziale ... fajerwerków się nie spodziewam, ale jest całkiem całkikem
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Mi z tej niewielkiej próbki kontynuacji które czytałem najbardziej podeszła Iga Karst, choć jej samochodziki są czymś zupełnie innym, bo pisane z pozycji dziewczęco-kobiecej
Generalnie raczej za klimat niż pomysły czy akcję.
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-27, 14:03:26
Szara Sowa napisał/a:
Generalnie raczej za klimat niż pomysły czy akcję.
właśnie głównie o klimat mi chodzi bo komnata tego ''czegoś'' nie ma
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-29, 11:15:33
przeczytałem 1 tom Bursztynowej Komnaty i jest całkiem całkiem. Klimat jest momentami samochodzikowy (niestety tylko momentami i minęło kilkanaście stron zanim wczytałem się i przyzwyczaiłem do inności ...a sceny z Rzeckim przypominają mi klimatem tajemnice tajemnic.
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Nemo 2011-09-29, 11:16, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 37 Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 151 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-09-29, 16:19:18
Unieski napisał/a:
Nemo napisał/a:
Klimat jest momentami samochodzikowy
W tym tworze nie dopatrzyłem się kompletnie owego klimatu.
Momentami napisałem i są one krótkie np w przypadku pierwszej skrytki czy też śledzeniu z wyłączonymi światłami (pomijając noktowizory i pipciki). Jednakże ta pozycja będąca całkiem ciekawa, wciągająca i z jako tako wartką akcją jest godna polecenia, ale NIGDY NIE BĘDZIE SAMOCHODZIKIEM a tylko może mi go momentami przypominać. Od pierwotnych samochodzików dzieli całe dziesięciolecia i związane z tym inny ustrój więc siłą rzeczy tzw. kontynuacje niewiedzieć czemu tak nazywane (powinny się nazywać coś w rodzaju Nowy Pan samochodzik i...) ale czytam dalej ... omijam Olszakowskiego i czytam wkrótce Miernickiego a potem polecanego mi Niemirskiego
_________________ Gdy znalazłem na podłodze kartkę z pierwszą wieścią o Ałbazinie, zostałem opętany myślą rozwiązania zagadki, dotarcia aż nad Amur, myślałem, że doznam rozczarowania i zostanę uwolniony z opętania. Nie przeżyłem jednak nic takiego. Powróciłem z tą samą chorobą, która mnie stąd wygnała. Sądziłem, że tutaj czeka mnie uwolnienie. I znowu nic. Choroba ma jest nieuleczalna. Gdyby mi znowu przyszło powtórzyć tę podróż bez przyczyny i bez rezultatu, zrobiłbym to bez wahania. Czy nie ma dla mnie ratunku?
Ostatnio zmieniony przez Unieski 2011-09-29, 16:34, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.