PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Stereotypy na temat masonerii w ND
Autor Wiadomość
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-01-13, 12:12:19   

A ktos z Was zna wspolczesnego masona? Ja znam-calego jednego -zupelnie normalny czlowiek, czlonek kosciola (prezbiterianskiego), policjant (na emeryturze); ojciec/brat/kuzyn/dziadek i nawet pradziadek. Ogolnie-zupelnie "nierozpoznawalny" czlonek organizacji-tzn. o jego powiazaniach dowiedzialam sie zupelnie przypadkiem. Nie nosi zadnych "tajemniczych" sygnetow czy innych ozdob; albo jesli nosi to sa tak dobrze ukryte, ze az...niewidoczne. I jescze swoista ciekawostka: w mojej okolicy mnostwo jest roznych budynkow- na ktorych sa symbole masonskie; probowalam pytac tubylcow skad sie wziely (np. czy to byly kiedys loze?); nikt nie potrafil mi na ten temat odpowiedziec. Budynki -obecnie wykorzystywane w przerozny sposob, od przedszkola, biblioteki, po magazyny czy sklepy; sprawiaja wrazenie wybudowanych w xix w.-lub na pocz. xx; w kazdym razie styl typu:neo-klasycyzmu; zastanawialam sie wrecz, czy te "symbole" to faktycznie symbole masonskie (kielnia, cyrkiel, oko w trojkacie) czy calkiem po prostu przypadkowe ozdobniki, wykorzystane przez jakas tam firme budowlana, ktora mogla to wszystko "hurtem" stawiac. Bo biorac pod uwage to, ze sa te budynki dosc do siebie podobne, to i takie wytlumaczenie przyszlo mi do glowy. Zwlaszcza, ze tak na ile udalo mi sie ustalic, nikt tutaj o masonach w okolicy raczej nie slyszal.
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-02-06, 14:22:14   

Nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby ludzie w XIX w. tak lekko traktowali symbolikę, żeby widzieli w niej wyłącznie ozdóbki czy logo, a i pamiętajmy, że masoneria budziła w owym okresie jednoznaczne emocje - pozytywne lub negatywne, daleko większe, niż dziś. Sądzę, że wiadomości na temat masonów nie przechowały się po prostu dlatego, że przynależność do wolnomularstwa była w XIX w. wśród elit powszechna i na nikim nie robiło to wrażenia - poza tym, że pobożni poddani jakiegoś pana mogli ukradkiem spluwać na jego widok :D . Z drugiej strony, tak duża ilość lóż na jakimś terenie mija się z celem. Spodziewałbym się raczej, że budynki te wzniósł jeden właściciel w konkretnym okresie (stąd podobieństwo), może i korzystając z usług jednego warsztatu, a duża ilość symboli masońskich to po prostu skutek jego utożsamienia się z tym ruchem.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2014-02-06, 14:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-06, 15:06:47   

Anna napisał/a:
A ktoś z Was zna współczesnego masona?

Ja znam tylko współczesnego poszukiwacza, który w okolicach Luton znalazł 2 lata temu względnie nowy (chyba początek XX w.) masoński pierścień. :)

Duch napisał/a:
Nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby ludzie w XIX w. tak lekko traktowali symbolikę, żeby widzieli w niej wyłącznie ozdóbki czy logo, a i pamiętajmy, że masoneria budziła w owym okresie jednoznaczne emocje - pozytywne lub negatywne, daleko większe, niż dziś. Sądzę, że wiadomości na temat masonów nie przechowały się po prostu dlatego, że przynależność do wolnomularstwa była w XIX w. wśród elit powszechna i na nikim nie robiło to wrażenia - poza tym, że pobożni poddani jakiegoś pana mogli ukradkiem spluwać na jego widok :D . Z drugiej strony, tak duża ilość lóż na jakimś terenie mija się z celem. Spodziewałbym się raczej, że budynki te wzniósł jeden właściciel w konkretnym okresie (stąd podobieństwo), może i korzystając z usług jednego warsztatu, a duża ilość symboli masońskich to po prostu skutek jego utożsamienia się z tym ruchem.


Wszelki Duch Pana Boga... Myślałam Duchu, że już przepadłeś gdzieś w wirtualnej nicości. ;-)
_________________
Drużyna 5

 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-02-06, 15:38:37   

Nie przepadłem, tylko mam dużo zajęć. :D
Ostatnio zmieniony przez Duch 2014-02-06, 15:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-02-07, 00:59:19   

Duchu
-owczesni tubylcy -nigdy zapewne o masonach nie slyszeli.To nie inteligencja czy urzednicy zamieszkiwali te tereny. To byli ledwie pismienni gornicy, czesc tubylcow, czesc z Irlandii, pracujacy w fatalnych warunkach, i nie majacy ani czasu ani zapewne ochoty zajmowaniem sie niczym innym niz przetrwaniem. Czasem szli do swojego malego kosciola; i tyle. Gnebiono ich juz za samo uzywanie wlasnsego jezyka-{to nie tylko we Wrzesni byly takie metody]. Glodowali, umierali b.mlodo i na potege emigrowali. Cale ich zycie-to byla walka o fizyczne przetrawnie. Tak wygladala codziennoscc niecale 100 lat temu!!!
Zas sama masoneria -to byla "zabawa" jesli to juz tak okreslimy- dla powiedzmy klas "srednich" a o takie tutaj trudno. Owszem, byli (nieliczni) wlasciciele ziemscy, ale to nie tu mieszkali=tzn. nie na terenach ktore opisywalam w swoim poprzednim wpisie; zas kopalnie byly wlasnoscia spolek i (ew.) akcjonariuszy. Takie wtedy byly realia. Budynki sa niewielkie (moge probowac zrobic zdjecie, zeby pokazac o co mi chodzi).
ludzie OBECNIE tu mieszkajacy, to juz kompletnie osadnicy "naplywowi" -nic nie majacy wspolnego ani z tamtymi gornikami z przed 100 lat, ani z masonami -przynajmniej nikt sie do takich zwiazkow nie przyznawal. I nie wiedza tez nic o historii -bo nie jest to ICH-historia. Podobnie jak w wiosce w poblizu ktorej mieszkam. Tubylcy i osadnicy; dwie kopalnie -i bieda. Taka, jaka sobie trudno wyobrazic. I, jak mowili tubylcy ktorych o to pytalam -tak wlasnie wygladalo tu zycie wszedzie. Fa[i]kt[/i], nie interesowaloby mnie to specjalnie, ale po prostu zwrocilam uwage na same "symbole" -i chyba bylam jedyna osoba ktora na to zwrocila uwage, bo tubylcy , z ktorymi rozmawialam, w ogole nie uwazali tego za cos "dziwnego". Jest, to jest -nie ma sie nad czym zastanawiac.

Berto
-poszukiwacz -mial zapewne szczescie; ale ja pytalam o faktycznych masonow (a nie masonskie pamiatki). I tak jak napisalam-PRZYPADKIEM-dowiedzialam sie o tym jednym (trzeba dodac, iz znalam czlowieka przez kilkanascie lat, nic o jego przynaleznosci nie wiedzac!). Nawet teraz, masoneria to raczej "niszowe hobby".
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-07, 11:31:48   

Anna napisał/a:
ale ja pytałam o faktycznych masonów (a nie masońskie pamiątki).

Masońskie pamiątki mogą wskazywać na to, że w okolicy kręcił się faktyczny mason. :p
_________________
Drużyna 5

 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2014-02-07, 13:19:37   

Berta von S. napisał/a:
Anna napisał/a:
ale ja pytałam o faktycznych masonów (a nie masońskie pamiątki).

Masońskie pamiątki mogą wskazywać na to, że w okolicy kręcił się faktyczny mason. :p

...albo jakiś inny poszukiwacz, który znalazł pamiątkę wcześniej by potem ją zgubić. ;-)
_________________
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-02-07, 13:24:53   

Anna napisał/a:
Duchu
-owczesni tubylcy -nigdy zapewne o masonach nie slyszeli.To nie inteligencja czy urzednicy zamieszkiwali te tereny. To byli ledwie pismienni gornicy, czesc tubylcow, czesc z Irlandii, pracujacy w fatalnych warunkach, i nie majacy ani czasu ani zapewne ochoty zajmowaniem sie niczym innym niz przetrwaniem. Czasem szli do swojego malego kosciola; i tyle. Gnebiono ich juz za samo uzywanie wlasnsego jezyka-{to nie tylko we Wrzesni byly takie metody]. Glodowali, umierali b.mlodo i na potege emigrowali. Cale ich zycie-to byla walka o fizyczne przetrawnie. Tak wygladala codziennoscc niecale 100 lat temu!!!

Nie widzisz sprzeczności w tym, co piszesz? Skoro za używanie swojego języka musiano ich gnębić, to widać musieli być do niego przywiązani. Czyli coś jednak poza biologicznym przetrwaniem ich interesowało, np. podtrzymywanie własnej kultury. Ludzie wyprani z tożsamości, interesujący się tylko konsumpcją to wynalazek naszych czasów. I nie ma on nic wspólnego z niskim stopniem zamożności - raczej przeciwnie. Ale to już inny temat.

Lud w Polsce zdawał sobie sprawę z istnienia czegoś takiego, jak masoneria. Inaczej trudno zrozumieć przyjęcie się słowa "farmazony" ('francmason' - "wolnomularz") w znaczniu: "napuszone dyrdymałki". To przekręcenie i zarazem zmiana znaczenia słowa ma charakter tak bardzo potoczny, że wybitnie ludowy.
 
 
Nietajenko 
Forumowy Badacz Naukowy
Ojciec dwójki dzieci



Pomógł: 33 razy
Wiek: 46
Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 11847
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2014-02-07, 13:32:25   

Duch napisał/a:
Skoro za używanie swojego języka musiano ich gnębić, to widać musieli być do niego przywiązani. Czyli coś jednak poza biologicznym przetrwaniem ich interesowało, np. podtrzymywanie własnej kultury. Ludzie wyprani z tożsamości, interesujący się tylko konsumpcją to wynalazek naszych czasów.

Bardzo mi się podoba Twój sposób rozumowania. :)
_________________
 
 
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-02-07, 14:31:12   

Wpis czesciowo OT -nie ma zw. z masonami:
Udajesz Duchu, czy na prawde nie rozumiesz?!
Przykladasz bowiem kryteria z XX/XXI wieku do ludzi ktorzy zyli w wieku XIX -w jednym z najbiedniejszych, najbardziej zacofanych ekonomicznie i kulturalnie krajow europy. Oni innego jezyka NIE ZNALI.
Byli niewyksztalceni, dobrze jesli umieli cos tam czytac/pisac, ale to byla zadkosc. Szkolnictwo (nawet w naszym rozumieniu szkoly 4 klasowej) nie istnialo. To gdzie Twoim zdaniem mieli sie tego jezyka nauczyc, i co wazniejsze od kogo?! Byly "przywiazani" tak...do zycia. A dorabianie do tego jakiejkolwiek ideologii..
NB. ich jezyk w ciagu praktycznie jednego pokolenia (dokladnie w momencie wprowadzenia obowiazkowego szkolnictwa!!!) zaginal.
Gdyby faktycznie tak byli do niego przywiazani jak to sugerujesz, to mialabym olbrzymia literature do przeczytania, i oczywiscie mnowstwo ludzi do konwersacji...a nie ma nikogo. Nie przejezyczylam sie. Nikt w mojej okolicy nie posluguje sie jezykiem tubylcow (kilka osob uczylo sie w szkole, bez wiekszych zreszta rezultatow).
Teraz, przez ostatnie 10 lat-wprowadzono kursy, rowniez dla doroslych. Przedtem tego w ogole nie bylo!
Tyle tylko, ze tu sytuacja byla bardzo podobna: Oni, ci gornicy, byli U SIEBIE. A ze pod jarzmem swoich "uroczych" sasiadow, to inna sprawa. I dla tego, ze byli gnebieni, dla tego ze nie mieli z czego zyc -emigrowali. Koniec historii. Z masonami nie ma to nic wspolnego. Skad wziely sie te budynki-nie wiadomo. Czy symbole sa "masonskie" tez nie wiadomo. To, ze mi sie tak kojarzyly -to opisalam. Tubylcy w ogole na nie nie zwracaja uwagi. Dla nich trojkat z okiem, czy cyrkiel-sa po prostu ozdobnikammi, podobnymi jak powiedzmy gzymsy na niektorych kamienicach we Wroclawiu.Dla mnie to ozdobniki, a kto wie, moze to tajne symbole g;)
Nie bede wstawiac zlosliwych komentarzy, po prostu proponuje Duchu abys odniosl sie merytorycznie do mojego pierwszego wpisu w watku, tj. do budynkow ktore moga miec cos wspolnego z masonami (lub nie, bo i taka mozliwosc przyjmuje);
jade dzis po poludniu z dzieciakiem lekcje koni, wiec bede miec okazje zrobic jakies zdjecia (przynajmniej taka mam nadzieje); wstawie. Mozemy wtedy dalej dyskutowac;
natomiast kwestie ludnosci ktora te tereny kiedys zamieszkiwala, uwazam za zamknieta. Dawno wyemigrowali, i slad po nich zaginal. Obecni mieszkancy -to ludnosc calkowicie naplywowa.

Masońskie pamiątki mogą wskazywać na to, że w okolicy kręcił się faktyczny mason.
Berto, jeden pierscien, to nie "pamiatki". Pojedyncze znaleziska o o niczym nie swiadcza. Wykopaliska, z tego co przeczytalam w internecie, byly na terenie na ktory byl ogolnie dostepny.
Czyli wytlumaczen znalezienia =jednego przedmiotu- moze byc tyle, ile tylko podpowiada nam wyobraznia, bo bylo to znalezisko pojedyncze, bez zadnych innych -dodatkowych artefaktow, pozwalajacych na dalsze wnioskowanie. To, ze ktos -powiedzmy przejazdem-zgubil pierscien,jest rownie dobra hipotezą jak to, że powiedzmy tam mieszkal na stale (ten mason rzecz jasna). Z jednostkowych znalezisk zaden szanujacy sie archeolog nie bedzie wyciagal daleko idacych wnioskow.
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
 
 
Anna 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Mar 2011
Posty: 1184
Skąd: z Krainy Deszczowców
Wysłany: 2014-02-07, 14:41:40   

Nietajenko napisał/a:
(...)
Masońskie pamiątki mogą wskazywać na to, że w okolicy kręcił się faktyczny mason. :p

...albo jakiś inny poszukiwacz, który znalazł pamiątkę wcześniej by potem ją zgubić. ;-) [/quote]
Bardzo do mnie przemawia taka hipoteza, bo niestety czesto tak sie wlasnie dzieje, ze "uprawomocnia" sie w ten sposob znalezione gdzies tam indziej przedmioty. I to znalezione nielegalnie, i bez zgody wlascicieli terenow. Wbrew temu , co sie podaje w polskich gazetach "poszukiwawczych" tutaj nie mozna tak sobie po prostu wejsc na czyjsc teren i szukac!!!
A mimo to, "poszukiwacze" wchodza, i ...no wlasnie "odkrywaja".
Mialam kiedys zreszta przyklad obok siebie. Wsciekly farmer, pogonil ludzi ze swojego terenu, wezwal policje etc. zrobila sie duza afera. I moge tez napisac o tym samym farmerze, ktory nizej podpisanej powiedzial-ze moze gdzie tylko jej sie podoba chodzic po jego gruntach
(a obejmuja one praktycznie cala nasza najblizsza okolice). Gdyby ci ludzie lazacy bez pozwolenia po prostu przyszli i poprosili- nie byloby w ogole sprawy.Prawdopodobnie moze byc tu wiele ciekawych znalezisk, moj dom stoi przy drodze, ktora prowadzila przez gory juz w czasach sredniowiecza, i bylo to jedyne przejscie, czyli szanse na rozne znaleziska bylyby duze. Wystarczyloby poprosic.
_________________

pozdrawiam serdecznie,
Anna
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-02-07, 14:45:21   

Anna, to znaczy, że ich jednak nie gnębiono za używanie własnego języka. Gnębienie oznacza przymus, a żeby istniał przymus, musi być opór. Poza tym, skoro innego języka nie znali, to co - zmuszano ich, żeby byli niemowami??? Ale istotnie, lepiej wróćmy do tematu.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2014-02-07, 14:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Berta von S. 
Twórca
nienackofanka



Pomogła: 169 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 05 Kwi 2013
Posty: 32587
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-07, 23:49:59   

Anna napisał/a:

bo niestety czesto tak sie wlasnie dzieje, ze "uprawomocnia" sie w ten sposob znalezione gdzies tam indziej przedmioty. I to znalezione nielegalnie, i bez zgody wlascicieli terenow. Wbrew temu , co sie podaje w polskich gazetach "poszukiwawczych" tutaj nie mozna tak sobie po prostu wejsc na czyjsc teren i szukac!!!
[/i]

To akurat były jak najbardziej legalne poszukiwania - na oznaczonych terenach, przy pełnym błogosławieństwie miejscowego farmera i pod kontrolą lokalnych archeologów. :)
_________________
Drużyna 5

Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2014-02-07, 23:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-02-20, 22:16:26   

Jeśli chodzi o "białą" legendę masonów, to z pewnością wiecie, że masonów chwali się za patriotyzm, polegający na inspirowaniu spisków powstańczych w czasie rozbiorów. Tak pisał o masonach również Nienacki. Zarazem zaś szczególnie dziś gani się te zrywy powstańcze jako absurdalne i samobójcze, ale obowiązkowo zapominając wówczas o masońskiej inspiracji i przywództwie, całą zaś winę przypisując narodowi polskiemu jako takiemu i jego "cechom narodowym". "Polskość to nienormalność" - powiedział na tej podstawie pewien polityk. Pytanie: czy to jest logiczne, i czy ewentualnie nie można by odwrotnie? Tj. czy nie moglibyśmy chwalić narodu za patriotyczne powstania, a zarazem ganić wolnomularzy za prowadzenie Polaków do zbiorowych samobójstw?
 
 
The Saint 
Fanatyk Samochodzika



Wiek: 41
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 2798
Skąd: Katowice
Wysłany: 2014-02-20, 22:26:04   

To chyba nasz największy problem. W Polsce czasami wydaje mi się, że historia zamiast źródłem refleksji i skarbem narodowym jest jedynie narzędziem uprawiania polityki, a jej treść jest zależna od tego co rządzącym aktualnie wygodne.
_________________


"Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją – są niebezpieczni"
Świat samochodów!
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-06-16, 23:19:25   

Dziś ten sam polityk robi dokładnie to samo, na podstawie czego oskarżał wcześniej Polaków o nienormalność...
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-09-23, 16:37:22   

W tygodniku "wSieci" wyszedł ostatnio artykuł Grzegorza Górnego "Powrót masonerii". Jego wymowa jest mniej więcej taka, jak tego, co pisałem wcześniej. Cały artykuł nie jest dla mnie dostępny, ale znalazłem kluczowy jego fragment:

./redir/www.wsieci.pl/wsi...pnews-1574.html
Cytat:
Otwarta niedawno w Muzeum Narodowym w Warszawie wystawa „Masoneria. Pro publico bono” jest wydarzeniem naprawdę wyjątkowym. Do tej pory bowiem w oficjalnym obiegu kulturowym na temat wolnomularstwa dominowała następująca narracja: masoni nie istnieją, a nawet jeśli istnieją, to nie są wpływowi; a nawet jeśli są wpływowi, to nie szkodzą; a nawet jeśli szkodzą, to niechcący. Tymczasem ekspozycja przygotowana przez prof. Tadeusza Cegielskiego, wielkiego mistrza honorowego Wielkiej Loży Narodowej Polski, pokazuje ogromny wpływ tej tajnej organizacji na dzieje naszego kraju
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-12-22, 23:15:44   

Czytałem niedawno książkę o historii Olsztyna, napisaną w czasach PRL-u. Były tam jeszcze bardziej wybielające masonów bajeczki, niż u Nienackiego. Twierdzono, że wolnomularze w Olsztynie za rządów pruskich to byli zwolennicy liberalizmu, tolerancji narodowościowej i humanizmu... a było akurat ODWROTNIE. W Prusach masoneria była PODPORˇ WŁADZY Hohenzollernów. Czymś w rodzaju królewskiego zakonu orderu, instrumentem politycznym. Te późniejsze himmlerowskie pomysły z "zakonem rycerzy SS" z okresu III Rzeszy wyraźnie się tym inspirowały. Prusy zresztą jako chyba jedyne potrafiły zinstrumentalizować wolnomularstwo; na ogół wszędzie było raczej odwrotnie. To wiązało się zapewne z charakterem państwa pruskiego, które było MONARCHIˇ POSTĘPOWˇ i wskutek tego czerpało korzyści z pośredniczenia między oboma skrzydłami masonerii - rewolucyjnym i monarchistyczno-zachowawczym.

Potwierdza to moją tezę, że wybielanie masonerii było po prostu oficjalną linią w PRL-u, jednym z obowiązujących wówczas przejawów zakłamywania historii. To mnie zresztą wkurzało, że w tzw. wolnej Polsce tego typu kłamstwa dalej kontynuowano.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2014-12-22, 23:26, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Z24 
Forumowy Badacz Naukowy



Pomógł: 67 razy
Wiek: 61
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 11311
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-23, 18:16:47   

Duch napisał/a:
Czytałem niedawno książkę o historii Olsztyna, napisaną w czasach PRL-u. Były tam jeszcze bardziej wybielające masonów bajeczki, niż u Nienackiego. Twierdzono, że wolnomularze w Olsztynie za rządów pruskich to byli zwolennicy liberalizmu, tolerancji narodowościowej i humanizmu... a było akurat ODWROTNIE.


Załóżmy, że tak było.

Duch napisał/a:
To wiązało się zapewne z charakterem państwa pruskiego, które było MONARCHIˇ POSTĘPOWˇ


Czyli monarchia postępowa, to taka, która występowała przeciwko liberalizmowi (w XIX-wiecznym sensie tego słowa), tolerancji narodowościowej (cokolwiek to oznacza) i humanizmowi (cokolwiek to ostatnie oznacza). Wobec czego postępowymi były również monarchie carska, osmańska, austriacka (przed 1867 r.)

W ogóle co to znaczy "postępowa"?
_________________
Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2014-12-23, 18:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Duch 
Stały bywalec forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 05 Wrz 2013
Posty: 306
Wysłany: 2014-12-28, 02:04:55   

Postępowa w tym sensie, że się modernizowała. Istotą większości monarchii była niechęć do jakichkolwiek zmian - poza tymi, które wynikały z rosnących zaniedbań elit. Nawet najbardziej idealistyczni masoni-reformatorzy przymykali oko na pruskie grzechy przeciw humanizmowi, liberalizmowi i tolerancji, widząc chęć zmian w państwie pruskim. Na tym zresztą polegała ta przejściowość Prus, która dała im rolę pośrednika między oboma skrzydłami masonerii. Patrząc z perspektywy historii, podejrzewam zresztą, że brak tolerancji był jednak przejawem źle rozumianej modernizacji - przedsmakiem II wojny światowej.
Ostatnio zmieniony przez Duch 2014-12-28, 02:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 10