Pomogła: 11 razy Dołączyła: 05 Maj 2013 Posty: 274 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-03-19, 15:16:52 144. Śledztwo w Brześciu Kujawskim
W sprzedaży od 21.03.2017
Śledztwo w Brześciu Kujawskim - Paweł Wiliński
Po zmianie na stanowisku ministra kultury, Paweł Daniec bierze urlop aby w spokoju przemyśleć kilka ważnych spraw zawodowych i prywatnych. W trakcie wypoczynku otrzymuje jednak niespodziewany telefon od starego znajomego z Torunia - Ziemowita Klopsa. Porzucony przez dziewczynę Ziemowit prosi, aby Paweł przyjechał do grodu Kopernika. Tu Daniec poznaje również jego koleżankę - piękną dziennikarkę Wigę Hryniecką. Tymczasem, okazuje się, że wuj Ziemowita zachorował i trzeba się zaopiekować jego domem w Brześciu Kujawskim. Wiga, Paweł i Ziemowit wyruszają więc w podróż do tego urokliwego miasteczka. Na miejscu okazuje się, że kilka dni wcześniej w pobliżu brzeskiego kościoła zmarła niespodziewanie pewna siedemnastolatka. Paweł próbuje się dowiedzieć, co spowodowało śmierć dziewczyny i jak wyglądały ostatnie godziny jej życia...
Książka napisana poprawnie, wpadek w zasadzie brak, ale czyta się jakoś bez emocji. Bohaterowie pojechali tam, zobaczyli to, spotkali się z tym i owym, ktoś do nich przyjechał. Mamy kilka sytuacji nawiązujących do klasycznych samochodzików Nienackiego (nieogrzany, pusty dom, wehikuł, kwestia podziału obowiązków domowych). Jest też wspomniane, że tytułowy Brześć Kujawski stawia na Pana Samochodzika i uznaje siebie za pierwowzór Antoninowa. Zbudowano tam m.in. sztuczną wyspę na sztucznym jeziorze, którą nazwano Wyspą Złoczyńców.
Niestety jedyne przyspieszenie akcji zauważyłem podczas pierwszej rozmowy z policjantem, kiedy to na 1-2 stronach dowiadujemy się szybko wielu rzeczy. Szkoda że tak nie jest już do końca.
Zauważam przy tym upodabnianie się do książek Pawła Wilińskiego do twórczości Andrzeja Irskiego, i nie chodzi tylko o to, że ci sami bohaterowie się przewijają. No cóż, nadal brakuje jednego podstawowego elementu – zaprzyjaźnienia się z miejscowymi menelami, fundowania im napojów i spotykania ich co 5 stron, choć alkoholu i tak jest sporo.
Właśnie skończyłem czytanie książki. Przyznam, że czegoś w niej brakowało. Niby trójka przyjaciół prowadzi śledztwo w sprawie, ale ta sprawa jest praktycznie wyjaśniona na samym początku. Zapowiadało się bardziej ciekawie; miała być jeszcze jedna tajemnica, ale jakoś bohaterowie o tym zapomnieli, a zajęli się czymś bardziej banalnym. Może gdyby połączono dwie zagadki, to wyglądało by to lepiej. W sumie spodziewałem się czegoś lepszego po autorze, który był w stanie napisać bardzo dobrą pozycję Dwór Artusa.
Jedno pytanie: czy Brześć Kujawski to naprawdę był Antoninów nad Wisłą w Wyspie Złoczyńców? Wydawało mi się, że miała to być Nieszawa.
Żadna miejscowość nie jest "naprawdę" Antoninowem. To kompilacja z różnych miasteczek. Do Brześcia pasuje rynek i sklep Pilarczykowej - jest tam do tej pory miejsce, gdzie niedawno jeszcze stał budynek sklepowy. Teraz to pusty placyk z fundamentami i resztką schodów. Opis Pilarczykowej i jej sklepu, zdaniem miejscowych, odpowiada prawdzie sprzed tych kilkudziesięciu lat.
Jest też pałac który mógł być inspiracją pałacu Dunina. Mieści się w nim szkoła rolnicza.
Ale położenie miasteczka nie pasuje zupełnie do tego, co opisał Nienacki, tu pasuje Aleksandrów na przykład. Za naciągane uważam też spekulacje, że wyspa na jeziorku Smętowo to inspiracja wiślanej Wyspy Złoczyńców.
Nienacki bywał w tych okolicach, znał je dobrze i z fragmentów rzeczywistości jak z puzzli składał swój świat. Jako ciekawostka - między Włocławkiem a Płockiem są miejscowości Duninów i Nowy Duninów, ta nazwa też coś przecież mówi czytelnikom "WZ"
_________________ Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
"Wolność i władza mają tylko jedną wspólną cechę: nadużywanie."
Karol Bunsch
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-29, 10:04:33
irycki napisał/a:
Żadna miejscowość nie jest "naprawdę" Antoninowem. To kompilacja z różnych miasteczek. Do Brześcia pasuje rynek i sklep Pilarczykowej - jest tam do tej pory miejsce, gdzie niedawno jeszcze stał budynek sklepowy. Teraz to pusty placyk z fundamentami i resztką schodów. Opis Pilarczykowej i jej sklepu, zdaniem miejscowych, odpowiada prawdzie sprzed tych kilkudziesięciu lat.
Jest też pałac który mógł być inspiracją pałacu Dunina. Mieści się w nim szkoła rolnicza.
Pasuje jeszcze cukrownia oraz fakt, że w Brześciu prowadzono badania, w których uczestniczyli też antropologowie oraz Nienacki. I że rzeczywiście dokonano podobnego odkrycia na terenie szkoły rolniczej.
irycki napisał/a:
Ale położenie miasteczka nie pasuje zupełnie do tego, co opisał Nienacki, tu pasuje Aleksandrów na przykład. Za naciągane uważam też spekulacje, że wyspa na jeziorku Smętowo to inspiracja wiślanej Wyspy Złoczyńców.
Tak, położenie Antoninowa zdecydowanie jest pożyczone od Aleksandrowa. A jego historia od Aleksandrowa i Otłoczyna. Z którego zresztą ZN wziął część topografii terenu - przede wszystkim samą wyspę (która zgodnie z opisem ewidentnie jest dużą wyspą rzeczną), dawną Karczmę, rzeczkę, skarpę wiślaną, wąwóz i bunkry.
Tak więc Antoninów to miks równych elementów.
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-04-29, 10:06, w całości zmieniany 2 razy
Nie czytałem żadnej z kontynuacji (oprócz "Testamentu rycerza Jędrzeja" i tej niby kontynuacji Emila Roszewskiego) i nie mam pojęcia dlaczego, po co i w jaki sposób Paweł Daniec wchodzi w kontakty z miejscowymi menelami. Ale, może czepiamy się tego niekonstruktywnie. Technicznie rzecz biorąc, gdy się przyjeżdża do jakiegoś miasteczka najłatwiej i najszybciej nawiązuje się kontakty właśnie z menelami. Pamiętam jak np. pewnego popołudnia zawiozłem kogoś do miasta W., żeby w zakrystii tamtejszego kościoła parafialnego pokazać prawdziwe zwierciadło legendarnego mistrza Twardowskiego. Zatrzymałem wóz na rynku, ledwo wysiadłem, dwóch takich hmmm... twarzowców zaproponowało, że popilnują grata za niewielką opłatą. Oczywiście przystałem na ten układ. Gdy się przybywa do obcego miasta, zwłaszcza małego, to żeby zasięgnąć języka, najlepiej skierować się do knajpy, a kogo tam można spotkać w środku dnia? W końcu PS poszedł do sklepu pani Pilarczykowej, gdzie szynkowano piwo, a nie np. do sklepu obuwniczego albo pasmanterii.
_________________ Z 24
Ostatnio zmieniony przez Z24 2018-05-02, 14:20, w całości zmieniany 3 razy
Przeczytałem i zacząłem się zastanawiać o czym właściwie jest ta książka. Jest mowa o jakimś rękopisie, jest tajemnicza (podobno) śmierć, jest kilka innych wątków, ale jakoś nie widzę tematu przewodniego tej książki.
Po kilku ostatnich przeczytanych kontynuacjach dochodzę do wniosku, że chyba pomysł się wyczerpał i pora pomyśleć o definitywnym zakończeniu serii (Nic nie może przecież wiecznie trwać)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.