PanSamochodzik.net.pl Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
twórczość własna
Autor Wiadomość
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-01-29, 15:53:55   twórczość własna

Wy aniołowie – powiedziała z wyrzutem, to macie dobrze. Możecie być gdzie chcecie. Fruwając jesteście ponad ziemią, ponad ludźmi. I cały czas jesteście bliżej nieba. To prawda – odrzekł anioł – mogę być gdzie chcę, a jestem z Tobą. Nie jestem ponad ludźmi, jestem z człowiekiem, jestem z Tobą. Nie jestem bliżej nieba. Czasami muszę wznieść się ponad ziemię by dostrzec człowieka, który potrzebuje pomocy. Z góry wszystko widać lepiej.
Nawet gdy jesteś ze mną – powiedziała ze złością, siedzisz na tej drabinie. Tak to prawda – odrzekł anioł. Z góry lepiej mogę wszystko widzieć i pomóc Ci, kiedy tylko Ty potrzebujesz pomocy. Jestem na tej drabinie po to, abyś widziała , że jestem. Żeby nic i nikt mnie nie zasłaniał. A jeżeli chcesz upewnić się czy jestem, musisz podnieść głowę do góry. Wtedy musisz na chwilę się zatrzymać, oderwać się od tej codzienności i popatrzeć w niebo.
Miałeś byś ze mną – powiedziała na koniec. Mówiłeś, że jesteś ze mną, obiecywałeś że będziesz ze mną cały czas. A w tych najtrudniejszych chwilach byłam sama. Nie miałam już siły iść. Szukałam Cię wszędzie, oglądałam się i widziałam tylko jeden ślad. Gdzie wtedy byłeś? Nie opuściłem Cię wtedy – odpowiedział anioł spuszczając głowę. Ja wtedy niosłem Cię na swoich rękach.

aniol.jpg
Plik ściągnięto 71 raz(y) 215,83 KB

Ostatnio zmieniony przez Janek 2022-01-29, 16:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2022-01-29, 16:54:53   

Ciekawe :)
Mi osobiście podoba się.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
Ostatnio zmieniony przez Chemas 2022-01-29, 16:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-01-31, 07:52:55   

dzięki Chemas
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-01-31, 08:23:30   

Wiatr delikatnie przepływał przez palce. Ciepłe, czerwcowe słońce ogrzewało swoimi promieniami. Schody wiodące do gmachu były spękane. Łuszczyły się. Gdzieniegdzie odpadały od nich fragmenty. Gdy wchodził przez drzwi dochodziła ósma. Machnął po drodze kilka razy ręką na powitanie. Prawie jednocześnie nastawił wodę na kawę i radio. W kakofonii dźwięków wydawanych przez grzałkę i radio próbował uspokoić myśli. Pocierał rękoma twarz w górę i w dół. Czuł jak robi się gorąca i czerwona. Nagle w pokoju zrobiło się cicho. Radio ucichło. Woda bulgotała, dając znać że czas zasypać kawę. Minęła godzina ósma. Powoli mieszał kawę jednocześnie wyglądając przez okno. Wyjął z szafy teczkę z aktami. Przeglądał niespiesznie. Tu każdy wyraz jest ważny. Niektóre fragmenty znał już na pamięć. Analizował je w drodze do roboty, w domu, w robocie, przed snem, po przebudzeniu. Ba, śnił o nich niejednokrotnie. Z odrętwienia wyrwało go pukanie do drzwi.
- Stary cię wzywa.
- Co tam – zapytał odwzajemniając uścisk dłoni.
- Nie wiem. Ale zdaje mi się, że młodzi sobie nie radzą.
Młodzi, tak nazywano tych dopiero co nabierających doświadczenia. A to zdobywano latami. Długimi latami.
Poszła baba do lasu i zgubiła gacie… Po raz kolejny przeglądał akta i nie mógł przestać się uśmiechać.
- Czytajcie dalej. Wtedy przestaniecie się uśmiechać – powiedział stary.
W miarę jak czytał kolejne zdania raportu z jego twarzy znikał uśmiech, a jego miejsce zajmowało zdziwienie. Oczy także, do tej pory rozbawione, zmieniały się. Stawały się coraz bardziej skupione i półprzymknięte.
- Może wystraszyła się jakiegoś mężczyzny? – analizował głośno i na bieżąco.
- Nie, to niemożliwe – powiedział stary. Przejrzyj akta do końca. Od dziś prowadzisz tę sprawę.
Wychodził od szefa z teczką pod pachą i zmieszanymi odczuciami. Z jednej strony, na początku ta sprawa go rozbawiła. No cóż, zaczynała się jak dobry kawał. Ale… Z drugiej. Hm… Już nie była taka zabawna. Tam coś się działo. Inaczej stary nie przydzielił by go do tej sprawy. Przeczytał ponownie urywek… Interweniujący na miejscu milicjanci… do chwili obecnej znajduje się w szpitalu psychiatrycznym… drugi zaś na oddziale chirurgii po tym jak wyskoczył z okna budynku…
Dotarli na miejsce. Nie różniło się zbytnio od innych tego typu miejsc w lesie. No może poza tym, że w pobliżu spotykały się ze sobą trzy drogi. Ale czyż nie ma w tym lesie takich miejsc. Albo gdzie indziej takich miejsc w innych lasach… Wysiedli z nyski. Las pachniał. Swoją wilgocią. Swoim ciepłem. Swoimi zapachami.
- To gdzieś tutaj – powiedział jeden z nich.
Szli obok siebie, szukając jakiegoś śladu. Czegoś co wyda im się podejrzane. Inne. Dziwne. Niepasujące… Nagle jeden z nich upadł na ziemię aż zadudniło. Pozostali podbiegli do niego.
- Stracił przytomność.
Przyglądał się to zemdlałemu milicjantowi, to otoczeniu. Szukał śladów. Kucnął. Rękami dotykał ściółki. Odszedł kawałek i znów przykucnął.
- Czego Pan szuka – spytał zdziwiony i zaskoczony młody. Grzybów – cisnęło mu się na usta. Ale chciał być uprzejmy. Musiał być miły. Stary go o to prosił.
- Śladów chłopcze, śladów. Jakiegoś punktu zaczepienia.
- Aha. To jego aha znaczyło tyle, że nic nie rozumie. Po chwili wrócił do swoich i cudzenia omdlałego kolegi.
- Zawieziemy go do szpitala. Po przebadaniu lekarze powiedzą co dalej.
- Wypuszczą go do domu. Co ma być – powiedział jeden z młodych.
- Ta – powiedział. Wiedział że dołączy do tego, ze szpitala. Z psychiatryka. Patrzył w jego błądzące gdzieś tam oczy.
- Słyszałeś – na korytarzu zaczepił go z sąsiedniego pokoju. Ten wczoraj z akcji, tej w lesie. Wylądował w psychiatryku. Niezły numer, co?
- Hm. Myślał. Gdzie by się tu zadekować. Dobrze byłoby mieć chronione tyły. A więc pod jakimś drzewem. Ale wówczas napastnik będzie miał ułatwione zadanie. Wystarczy że cicho podejdzie od tyłu i zarzuci mi coś na szyje i będzie dusił. Zanim zacznę się bronić może być po wszystkim… Na drzewie… Też ta kryjówka nie była zbyt dobra. Jak zaśnie może spaść. Poza tym napastnik może spróbować podpalić drzewo. Wówczas może się nieźle poparzyć… Niedaleko tego miejsca stała kapliczka. A więc może pod kapliczką. Też nieźle. Ale w środku byłoby jeszcze lepiej. Nikt by nie mógł się do niego dostać. Ale i on tak łatwo nie mógł by się wydostać. Hm… A może w radiowozie? Kamienie. Wybiją szyby i mogą nieźle narobić. Poza tym obawiał się podpalenia. Ostatecznie wybrał miejsce pod kapliczką. Ubrany w ciepły wełniany sweter i skórzany płaszcz zjawił się pod wieczór. Noce bywają chłodne więc i na tę okoliczność miał coś pod pazuchą. Jeszcze zostało mu z Bieszczad. Dobra księżycówka. Czas przedłużał się w nieskończoność. Raz po raz spoglądał na zegarek. Cisza. Nas głową miał rozgwieżdżone niebo. W miarę ubywania nocy i butelki ogarniał go coraz większy sen. Nie wiedział kiedy zasnął. Śniło mu się, że ktoś go ciągnie, że ktoś do niego coś mówi. Nie był w stanie nic zrobić, nic powiedzieć. Był zbyt zmęczony, zaspany i zamroczony alkoholem.
- Halo, halo. Proszę Pana… - słyszał jakiś głos. Jakby mówił do niego. Ktoś szarpał go za ramię i klepał po policzku. Od czasu do czasu czuł ostrą woń amoniaku. W oczy ktoś próbował świecić mu latarką.
- Nic z tego nie będzie – mówił zniechęcony głos. Jest kompletnie pijany. Spróbujemy później.
- Halo. Ktoś nie dawał za wygraną i znowu go szarpał.
Miał już tego dość.
- Halo. Wie Pan jak się nazywa?
- Rudnicki….
- Jak? – lekarz nie dawał za wygraną.
Głuchy jaki czy co? – pomyślał. Więc powtórzył.
- Rudnicki. Jan Rudnicki.
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2022-01-31, 18:27:14   

Cytat:
Waldemar Ściborski, poeta, prozaik, dramaturg, rzeźbiarz, malarz, ikonopista. Od lat mieszka i tworzy w Lubartowie. W 2007 roku przebywał w Wielkiej Brytanii, gdzie studiował literaturę angielską. W latach 2008-2016 mieszkał w Lublinie. Od 2020 r. mieszka w Krasnobrodzie.


Janku, a jaka jest Twoja główna dziedzina działalności? :)
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

Ostatnio zmieniony przez Szara Sowa 2022-01-31, 18:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2022-01-31, 19:46:59   

No i proszę, mamy kolejnego twórcę

Brawo :564:
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-01, 14:15:34   

Szara Sowa napisał/a:
Cytat:
Waldemar Ściborski, poeta, prozaik, dramaturg, rzeźbiarz, malarz, ikonopista. Od lat mieszka i tworzy w Lubartowie. W 2007 roku przebywał w Wielkiej Brytanii, gdzie studiował literaturę angielską. W latach 2008-2016 mieszkał w Lublinie. Od 2020 r. mieszka w Krasnobrodzie.


Janku, a jaka jest Twoja główna dziedzina działalności? :)


:D

obserwacja, słuchanie, czucie, bycie, rozmowa, działanie itd. = życie
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Szara Sowa 
Ojciec Zarządzający



Pomógł: 153 razy
Wiek: 57
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 48392
Skąd: Poznań
Wysłany: 2022-02-01, 14:53:26   

A czy zwrot "pisanie ikon" jest poprawny? Bo gdzieś ostatnio słyszałem, czytałem, że jest to jakiś błąd w tłumaczeniu.
_________________
Drużyna 2

Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum
Nasza forumowa geościeżka keszerska: ./redir/pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=240911#240911

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2022-02-01, 16:05:28   

Janku, ale przecież puenta nie jest Twoja?
To bardzo znana przypowieść o niesieniu na rękach :)
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-02, 09:36:37   

Yvonne napisał/a:
Janku, ale przecież puenta nie jest Twoja?
To bardzo znana przypowieść o niesieniu na rękach :)

:) wiem
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-02, 09:40:40   

Szara Sowa napisał/a:
A czy zwrot "pisanie ikon" jest poprawny? Bo gdzieś ostatnio słyszałem, czytałem, że jest to jakiś błąd w tłumaczeniu.

:)
Swego czasu miałem przyjemność brać udział w warsztatach
./redir/dorotafilip.pl/
Dorota, pani Dorota mówiła że ikony się pisze, więc...
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-02, 09:47:01   

wymiana czyli dżendż…hange…łoj tam

Wieść ta huknęła we wsi jak bomba. Przeleciała przez całą wieś, po czym eksplodowała w domu sołtysa, rozbijając się na części siała się po całej wsi, raniąc każdego odłamkami. A więc jednak. Udało się. Zgodzili się. Plotkowali sobie, przekazując tę nowinę z ust do ust i siejąc domysły. A to że niby będzie tak, inni mówili że inaczej. Każdy coś tam wiedział. Cieszyli się. Wszyscy. No prawie wszyscy. Wieczorem mieli zejść się u sołtysa, starsi, na naradę. Gdy słońce chyliło się ku zachodowi, powoli z wolna z domów zaczęli wychodzić chłopi. Nieśpiesznie. Szli w stronę obejścia sołtysa, pozdrawiając się po drodze. Rzadko było słychać rozmowy. Jeżeli już to krótkie, ciche i półgębkiem. Zaczęli zajmować miejsca, siadając na ławach ustawionych pod ścianami. Stół na tę okoliczność wynieśli do drugiej izby, coby więcej chłopa się pomieściło. Zaczął sołtys. Głosem spokojnym, chrypkim. I chyba gdzieniegdzie ciut nerwowym. W wielu sprawach nie mogli dojść do porozumienia. Jak to? To jednak nie wszyscy pojadą? Zdziwienie coraz bardziej rysowało się w ich oczach. Po krótkiej naradzie ustalili co z grubsza. No fakt. Nie wszyscy mogli jechać. Jedno z każdej rodziny powinno zostać. Trza dopilnować obejścia, pokazać przyjezdnym co i jak. Zaznajomić ich. A jak tamci wrócą, to ci co zostali, pojadą. Powinna to być osoba dorosła. Co do tego wszyscy byli zgodni. I nie wolno rozdzielać chłopów od bab. Jedynie problem mieli z Hardasiówną. Wdową. Ale krótko. Ło. Samotna była. Jak pojedzie. Ale i na to znaleźli sposób. Przez tyn czas, obejściem będzie zajmował się Jędryk. A potem pojedzie. Pewnikiem będzie mu to pasowało, bo Janka, ta od Krynkielów, tyż bedzie musiała się ostać doma. A wszyscy we wsi wiedzieli, że smali do niej cholewki. Rozchodzili się. Żegnali z sołtysem. Po drodze słychać było rozmowy. Już trochę głośniejsze. Ale tak jak poprzednio spokojne, bez wchodzenia sobie w zdanie. Rzeczowe. Trza będzie więcej przysposobić sieczki. Ano. I cosik więcej jadła naważyć. Co by ci, którzy ostaną, ni mieli za ciężko. Układali się do snu. Prawie każdy miał jedną myśl w głowie. A więc jednak jadą do tej Hameryki…
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2022-02-02, 10:16:03   

Janek napisał/a:
Szara Sowa napisał/a:
A czy zwrot "pisanie ikon" jest poprawny? Bo gdzieś ostatnio słyszałem, czytałem, że jest to jakiś błąd w tłumaczeniu.

:)
Swego czasu miałem przyjemność brać udział w warsztatach
http://dorotafilip.pl/
Dorota, pani Dorota mówiła że ikony się pisze, więc...


https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?p=508453#508453
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Chemas 
Forumowy Badacz Naukowy
Kinomaniak wychowany na literaturze młodzieżowej



Pomógł: 42 razy
Wiek: 55
Dołączył: 04 Wrz 2021
Posty: 11835
Skąd: Złocieniec
Wysłany: 2022-02-02, 10:39:22   

Janek, podoba mi się.
Masz może w dorobku coś konkretnego? Powieść, opowiadania itp.
_________________


Sporadyczny turysta, kiedyś bardzo aktywny, serdecznie zaprasza na Pojezierze Drawskie
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-16, 08:37:06   

Ostatnie promienie zachodzącego słońca dotykały już tylko najwyższych koron drzew, kładąc na nich swoje ogniste żółto-pomarańczowo-czerwone barwy. Spoglądał to na nią, to znów na okno. W powietrzu unosił się zapach alkoholu i maści. Spała spokojnie niczym dziecko, szczelnie otulona śpiworem, który unosił się miarowo. Był zmęczony, cholernie zmęczony, ale jej nie mówił nic. Jego ciało powoli odmawiało posłuszeństwa, dusza zaś i psychika były błogie, wypoczęte i pełne życia. Brały więc jego ciało między siebie i niczym wyżymaczka przepuszczały je między sobą. I tak bez końca, całą noc, bezboleśnie. Budził się świtem, pełen szczęścia, z uśmiechem na twarzy, gotowy na całodzienne wędrowanie. Nagle poruszyła się niespokojnie ręką szukając go koło siebie. Otworzyła oczy. Jej nagie ciało spod odchylonego śpiworu było śnieżno-białe. - Chodź - powiedziała. - Chciałbym posiedzieć jeszcze chwilę. - Chodź proszę – powtórzyła. Nie trzeba było więcej słów. Gdyby dodała jeszcze jego imię, byłaby to najpiękniejsza melodia dla niego. Wstał i położył się koło niej. Jej usta złączyły się z jego ustami, oplotła go swoimi rękoma i nogami niczym bluszcz. A on z każdą chwilą stawał się coraz cieplejszy, niczym mur ogrzewany wiosennym słońcem. Zasypiała wtulona w niego. Czuła jego ciepły i spokojny oddech na swoich plecach. Wplotła swoje palce w palce jego ręki która spoczywała pod jej głową. Palce drugiej dłoni wplotły się w dłoń która spoczywała na jej udzie. Zasypiała, pełna szczęścia. Pomimo coraz mniejszej ilości światła wpadającego przez okno, można było ujrzeć że jej usta, twarz śmiały się. Niemym okrzykiem. Lecz były to słowa tylko dla niego, tylko do niego...
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Protoavis 
Admin Emeritus
Archeolog książkowy



Pomógł: 48 razy
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 6785
Skąd: PRL
Wysłany: 2022-02-16, 20:57:34   

Pisać każdy morze jeden lepiej, drugi gożej,
A czasami człowiek mósi inaczej się ódusi...
_________________
Nasze forum na facebooku: ./redir/facebook.com/pansamochodzikforum

 
 
Yvonne 
Maniak Samochodzika
Witaj Przygodo!



Pomogła: 11 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 28 Wrz 2012
Posty: 7317
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2022-02-17, 13:26:05   

Protoavis napisał/a:
Pisać każdy morze jeden lepiej, drugi gożej,
A czasami człowiek mósi inaczej się ódusi...


😀
Chyba się zgadzam z przedmówcą.
_________________
Zapraszam na mój blog:

www.odbiblioteczkidoszafy.blogspot.com


 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-02-24, 07:32:49   

Samotnik, błądzi myślami na dnie wulkanu
wrzucając w otchłań białe kartki papieru
wolno gryząc do krwi ciastko z marcepanu
Wyjść? wylecieć? wypłynąć? jak? bez steru
Mgła, trupi oddech siarki
Gdzieś jest? gdzieś schowan wiecznych cieniu
Ostatnia chwila, przechodzą po ciele ciarki
już czas złożyć kwiaty na kamieniu

25.01.1998 23.03
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Janek 
Twórca
poeta prozaik dramaturg rzeźbiarz malarz ikonopist


Pomógł: 1 raz
Wiek: 47
Dołączył: 27 Sty 2022
Posty: 19
Skąd: Krasnobród
Wysłany: 2022-03-21, 18:26:13   

Nie rozumiem, dlaczego moja osoba budzi w pani taki gniew? Go ja złego pani zrobiłem? Przecież nie zna mnie pani, nie wie pani, kim jestem, czemu więc odnosi się pani do mnie aż z tak wielką niechęcią... ZN "Wyspa Złoczyńców"
_________________
Waldemar Ściborski...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Reklama:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.

Zapoznaj się również z nasza Polityka Prywatnosci (z dn. 09.08.2019)

  
ROZUMIEM
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 15