Sytuacja podobna nieco.
Na koncercie Stinga w Sopocie nie wpuszczali z dobrej jakości aparatami, dowolnymi tabletami, itp
Znaczy np. tanie idiotenkamery pozwalali wnosić?
Ciekawe jak odróżniają tanie od drogich.
W wypadku aparatów stosuje się zazwyczaj jedno z dwóch kryteriów: wymienny obiektyw lub długość obiektywu bez rozsuwania > 10 cm. W regulaminach koncertów jest zawsze napisane, że sprzętu rejestrującego mogącego być profi nie wolno wnosić. Kto nie czyta musi płacić.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2017 Posty: 511 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-11, 19:01:32
Ano właśnie.
Jakiś czas temu na takie okazje sprawiłem sobie coś takiego:
./redir/www.flickr.com/ph...ki/34398470270/
Ten po lewej.
Tylko jeszcze muszę jakiś dłuźszy obiektyw dokupić (ale nie sądzę żeby 10cm przekroczył)
Ostatnio zmieniony przez Tytus Atomicus 2018-01-11, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Szczerze mówiąc niegdy mi nie przyszło do głowy, żeby przed koncertem przeczytać regulamin.
Jest ryzyko jest zabawa. Może ja częściej bywam na imprezach masowych i wiem jakie pomysły mogą mieć organizatorzy, w związku z czym wiem, że warto przeczytać. Chyba, że nie zakładasz, że będziesz brała aparat, picie, plecak, itd. wtedy rzeczywiście nie musisz czytać.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-11, 22:32:11
PawelK napisał/a:
Chyba, że nie zakładasz, że będziesz brała aparat, picie, plecak, itd. wtedy rzeczywiście nie musisz czytać.
Picie i tak łachudry zawsze zabierają, plecaka na koncerty nie noszę (jestem bezplecakowcem ), a do aparatu mi się nigdy nikt nie przyczepił (widać uznali, że kiepski ).
_________________ Drużyna 5
Ostatnio zmieniony przez Berta von S. 2018-01-11, 22:32, w całości zmieniany 2 razy
nie tańczyć bo trącasz, nie skakać i nie machać rękami, bo zasłaniasz - a już nie daj Bóg kogoś wziąć na barana - zbrodnia, nie kamerować, bo oślepiasz blaskiem ekranu/flesza, piwa nie pić, bo oblać mnie możesz, nie śpiewać, bo zagłuszasz itd.. itd.
Ale cały czas rozmawiamy o koncercie rockowym, tak?
Widzę, że należysz do ludzi, którym na koncercie muzyka nie przeszkadza, wystarczy, że można komuś z łokcia przywalić i się browara napić a najlepiej jeszcze w błocie wytarzać, upodlić i naubliżać.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Pierre Tendron Forumowy Badacz Naukowy Forumowicz nr 1000!
Pomógł: 8 razy Dołączył: 09 Cze 2014 Posty: 8160
Wysłany: 2018-01-12, 04:15:48
Tytus Atomicus napisał/a:
Ciekawe jak odróżniają tanie od drogich.
Czyżby należało mieć w takich sytuacjach paragon za aparat?
Berta von S. napisał/a:
Picie i tak łachudry zawsze zabierają
Nie zawsze. Czasem są tak mili, że zabierają tylko zakrętki od butelek...
Na wszelki wypadek warto więc mieć zapasową zakrętkę w kieszeni.
_________________ Drużyna 3
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
A coście się koledzy tak spolaryzowali? We wszystkim musi być umiar i zdrowy rozsądek, nawet u pogującego metalucha, do których siebie trochę zaliczam. Na koncercie z przyczyn obiektywnych dawno nie byłem ale jedno powiem: zawsze wnerwiali mnie goście z wypchanymi plecakami. Stanie taki bęcwał, podryguje, kręci się i tym garbem trąca wszystkich dookoła. Draństwo i chamówa w jednym. Jakby nie można doksów wsadzić w kieszeń a deszczak owinąć sobie wokół pasa. Co do tańca (pogo), włażenie na barana czy rzucanie się ze sceny w publikę to u mnie pełna zgoda. Taka specyfika i urok koncertów od hard rocka wzwyż. Jest jeszcze jedna rzecz, której pojąć nie jestem w stanie. Po kiego grzyba ci ludzie nagrywają koncert na komórki. Gdzie się nie spojrzysz tam wyciągnięte łapy ze smartfonem i nagrywanie na całego. Toż to strata czasu i imprezy. Zamiast przeżywać na żywo występ idola to nagrywają kiepskiej jakości film by potem go puścić dwóm znajomym. No coś tu nie halo.
Widzę, że należysz do ludzi, którym na koncercie muzyka nie przeszkadza, wystarczy, że można komuś z łokcia przywalić i się browara napić a najlepiej jeszcze w błocie wytarzać, upodlić i naubliżać.
A po czym to wnosisz? Bo chyba troszeczkę przegiąłeś kolo, z tym przywalić, naubliżać i upodlić pod moim adresem!
a) Po tym samym, po czym Ty, że nam przeszkadza WSZYSTKO. Nic takiego nie napisaliśmy ale Ty pojechales personalnie i demagogicznie.
b) Zapracuj na lepsze wrażenie, bo moje obecne jest takie.
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Kynokephalos Moderator Członek Kapituły Samochodzikowej Książki Roku
Pomógł: 139 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 6655 Skąd: z dużego miasta.
Wysłany: 2018-01-12, 07:37:06
Nietajenko napisał/a:
Po kiego grzyba ci ludzie nagrywają koncert na komórki.
Myślę, że działa efekt podobny do tego, który każe turystom fotografować znane obiekty, mimo że w sieci można znaleźć za darmo dużo lepsze zdjęcia.
Czują, że chcieliby mieć jakąś osobistą, prywatną pamiątkę z miejsca lub z wydarzenia.
Czy potem będą do niej wracać? Czasem, żeby złożyć album, albo żeby zilustrować opowieść o wycieczce. A często wcale. Ale kiedy to robią - działa magia pięknej chwili i (niespełniona nigdy...) nadzieja zatrzymania, utrwalenia tej chwili.
Nietajenko napisał/a:
Toż to strata czasu i imprezy.
Tak.
Znany fotograf opowiadał, że towarzyszył żonie w szpitalu podczas narodzin ich córki i... postanowił przy tej okazji zrobić, dla nich samych i - gdy dorośnie - dla dziecka, wspaniałą sesję fotograficzą. Potam żałował. Ma zdjęcia, ale nie przeżył wydarzenia tak jak chciał, nie ma wspomnień.
Bywa, że próbując uchwycić chwilę - właśnie tracimy ją całą.
Pozdrawiam,
Kynokephalos
_________________ Wonderful things...
Zwycięzca rywalizacji rowerowej w 2019 r.
Ostatnio zmieniony przez Kynokephalos 2018-01-12, 09:31, w całości zmieniany 1 raz
Nietajenko Forumowy Badacz Naukowy Ojciec dwójki dzieci
Nietajenko napisał/a:
Toż to strata czasu i imprezy.
Tak.
Znany fotograf opowiadał, że towarzyszył żonie w szpitalu podczas porodu ich córki i... postanowił zrobić z wydarzenia, dla nich samych i - gdy dorośnie - dla dziecka, wspaniałą sesję fotograficzą. Potam żałował. Ma zdjęcia, ale nie przeżył wydarzenia tak jak chciał, nie ma wspomnień.
Bywa, że próbując uchwycić chwilę - właśnie tracimy ją całą.
Właśnie dlatego skończyłem z kręceniem wyjazdów już dawno temu. Okazało się, że nie widziałem w rzeczywistości wszystkich fajnych rzeczy, które nakręciłem
_________________
to travel hopefully is a better thing than to arrive
Robert Louis Stevenson 'Virginibus Puerisque'
Zgadzam się z Nietajenką. Koncert jest po to żeby się wyszaleć i w tym celu pod sceną zazwyczaj odbywa się tarzanie i trącanie. Im dalej od tego tym spokojniej i każdy znajdzie miejsce dla siebie, z tym ze raczej spokojni muszą dostosować się do szalejących a nie na odwrót.
Kompletnie nie rozumiem nagrywania na koncertach komórkami. To jakaś głupia moda, którą przebija tylko robienie sobie zdjęć w lustrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.