Jako się rzekło - dogrywka. Skoro okazało się że cztery wiersze otrzymały tą samą ilość głosów to spośród tychże należałoby wytypować jeden. Głosujemy więc podobnie jak w poprzedniej ankiecie tylko i wyłącznie na jeden wiersz. Tytuł plebiscytu stanowi jasno, że wybieramy najlepszy. Czas trwania ankiety ustawiam na północ z soboty na niedzielę. Do dzieła!
1. Miała krowa rogi (piosenka)
Płyną Goci płyną, na statkach z jesionu,
Bóg wie, dokąd płyną daleko od domu.
Statków jedenaście było na początku,
diabli wzięli jeden przy pierwszym przylądku.
W innym się korniki rozmnożyły w stewie
I z dziesięciu statków zrobiło się dziewięć.
Z tych dziewięciu jeden spotkał się ze skałą,
Tym sposobem osiem korabi zostało.
Kiedy owe osiem dotarło do Wiku
piąty zwrot spartaczył i wyleciał z szyku.
A kiedy próbował naprawić tę biedę,
dostał dziobem w rufę i zostało siedem.
Lecz trwało to chwilę, klnę się na swój honor:
Ten co taranował, zaraz też zatonął,
A że z dwoma jeszcze był związany liną,
Pozostały cztery, zanim dzionek minął.
Czwarty sam się rozpadł, niczym stara waza,
Poszedł na dno migiem, jak kawał żelaza.
Gdy trzy dopłynęły tam, gdzie Wisła płynie,
Trzeci zaraz zginął – bo tu wszystko ginie.
Drugi się rozkraczył gdzieś koło Sopotu
I tak się skończyła odyseja Gotów,
Bo na tym ostatnim płynęli Polacy,
co ich zły Skandynaw powywalał z pracy.
Koda
Z wstawianiem Figusa w wiersz niech się boryka
kto inny, bo dosyć mam „Atanaryka”.
/Nie narzekaj bracie na długość tej pieśni,
wszak gockich okrętów mogło być czterdzieści/
Zalewo płonie, huczą samoloty, tłum jak w amoku kłębi się po rynku.
Skręcam na Susz, bo tam jest jeszcze czysto. Tak mi przynajmniej powiedziano w szynku
Nawierzchnia śliska. Koła ciężarówki głębokie w śniegu rzeźbią koleiny
Byle przed zmrokiem dotrzeć do miasteczka, byle nie stracić kolejnej godziny
W Matytach ludzie krzyczą, że od Susza też już podobno Iwan atakuje
Jedyne wyjście przebić się jeziorem. Przesmyk tam wąski, lód gruby. Próbuję.
Droga znajoma. Kiedyś w dawnym świecie, tu z rodzicami mieliśmy letnisko
Tam w starej łodzi „Kapitana Nemo” łowiłem ryby. Tu było ognisko.
Dawne obrazy niczym inne życie, jak barwne ptaki przysiadły na krzakach
Ale już brzeg. I stary prom. I wielka - pokryta śniegiem - przestrzeń Jezioraka.
Ostrożnie wjeżdżam na skraj lodowiska. Chyba wytrzyma. Nie poczułem drgnięcia.
Przede mną tylko gładka tafla bieli, dziewiczo czysta, bez śladu pęknięcia
Z każdą minutą bliżej druga strona, widzę już nawet gęsi koło domu
Tylko powoli. Nie można za szybko. Boże, jak dotrę, to nigdy nikomu
Więcej już w życiu nie odbiorę życia! Wiem, że bywało różnie, ale… Co to?!
Z tyłu trzasnęło? Wduszam gaz, lecz stoję, spod kół jedynie brudne pryska błoto.
Tył ciężarówki jakby się przechylił. Pal licho wszystkie muzealne zbiory
Kurczowo szarpię klamkę, lecz coś trzyma. Pewnie przymarzła; lub szlag trafił zwory.
Może przez okno? Lecz szyba powoooooli zjeżdża, by nagle utknąć gdzieś w połowie.
Koniec. Świetlisty horyzont ucieka. Ciemność. I cisza. A potem huk – w głowie.
Był raz ranek majowy w ogrodzie nad rzeką:
parasolki, ławeczki, suknie, kapelusze...
Biegnąc z chłopcem za piłką szczekał mały piesek,
wiatr muskał sad tkliwością łagodnych poruszeń.
I oto nagle złodziej pojawia się z boku.
Każdy wzrokiem omija jego postać chudą,
ale on widzi wszystko, i po wszystko wokół
chciwie sięga - i kradnie kolorów etiudą.
I ukradł złodziej słońcu promienie. A liściom
soczystą zieleń. Srebro dziecięcego śmiechu.
Wodzie - błyski, co w fali bujają świetliście.
Twarzom - beztroską lekkość świeżego oddechu.
Ukradł, zawinął w płótno i do domu przeniósł.
A dom - światłem bogaty, lecz w spiżarni bieda...
Więc w końcu złodziej barwy, skradzione w natchnieniu
za miskę soczewicy handlarzowi sprzedał.
Wtedy park nad Loarą, wonny wiatr z oddali,
zalotny gest bawiącej się włosami dłoni -
- skostniały. Aż na lata, w muzealnej sali,
zawisły gdzieś pod nudną nazwą "Impresjonizm".
Lecz oto znowu złodziej z mroku się wyłania,
myli alarmy, cicho mknie wśród kuluarów...
Nazajutrz zaś gazety napiszą w wydaniach:
"Straty wyniosły tyle-i-tyle dolarów."
A w granitowej willi, za murem stojącej,
w głębi obrazu topi urzeczone oczy
starzec, co zdobył wszystkie na świecie pieniądze -
- ale zapomniał jak się piłkę kijkiem toczy.
I ożył tamten ranek wspomnienia magnesem,
lekki wietrzyk znów przyniósł dech kwiatowej woni,
twarz taty, mamy oczu blask, wesoły piesek...
...po białych ścieżkach parku chłopiec piłkę goni.
czułeś się samotny, spięty tęsknotą, niepokojem.
Aż nagle ktoś znienacka uchwycił serce twoje,
architektem myśli stając się, początkiem drogi,
ową kartką, podniesioną przypadkiem z podłogi.
Sam.
Temat, co nagle znikąd do twych drzwi zapukał,
wydarł cały twój świat z nicości, zmysły oszukał,
poderwał, przygody podpalił duszę młodą głodem,
zabierając ją w podróż dziwacznym samochodem.
We mgle,
na uroczyskowch bagnach, gdzie rodził się początek,
przez zakonne korytarze, na poziomie ziemi, wątek
rozkwitał, miłością do zabytków, historii przepojony,
w marzenia wplatając nić zagadki, i węże, i korony…
Niezmiennie
porywając wodze fantazji hen, do zamków nad Loarą,
blaskiem klejnotów mieniąc się w Pradze, legendą starą,
przemykając uliczkami Fromborka, Weimaru, by nagle
na ukochane Mazury wypłynąć jachtu pełnym żaglem.
Aż dotarł tu,
na sam koniec świata, tropikiem w złotych plażach,
z przekonaniem, że historia nie lubi się powtarzać.
I warto czasem uciec w bajkę, w egzotyczne kraje,
swą wyspę szczęśliwości w turkusie mórz odnaleźć…
A przyszłość?
Zamknął się ostatni rozdział, a z nim ostatnie słowo.
Jednak pragnienie, by kiedyś raz odrodził się na nowo
pozostanie nieśmiertelne, jak biegnący nieuchronnie czas.
Podświadomą tęsknotą, ukrytą głęboko w każdym z nas.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2674 Skąd: Mazury
Wysłany: 2018-05-15, 18:24:26
Ha, cóż, trudno. Będziem się dogrywać...
A wogóle to jestem zaskoczony, żem znalazł się w tym zacnym rankingu. Winnym takiemu stanowi rzeczy składam podziękowania.
Szara Sowa napisał/a:
U mnie było prosto, bo zagłosowałem na ten sam co poprzednio.
Ja również. Wszak to najlepsze wyjście z sytuacji…
_________________
Ostatnio zmieniony przez Robin 2018-05-16, 18:16, w całości zmieniany 1 raz
Kustosz [Usunięty]
Wysłany: 2018-05-16, 08:52:24
Dopiero się zorientowałem, że utwór, na który głosowałem poprzednio dostał tylko jeden głos. I znowu muszę przeczytać te wiersze żeby coś wybrać, Dżizaaas:)
Pomogła: 169 razy Wiek: 52 Dołączyła: 05 Kwi 2013 Posty: 32587 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-16, 17:39:41
Kustosz napisał/a:
Dopiero się zorientowałem, że utwór, na który głosowałem poprzednio dostał tylko jeden głos. I znowu muszę przeczytać te wiersze żeby coś wybrać, Dżizaaas:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.